Orientale lumen: Różnice pomiędzy wersjami

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
m
 
(Nie pokazano 2 wersji utworzonych przez 2 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
[[Kategoria:Listy apostolskie]] [[Kategoria: Hasła M]]
 
 
 
  Treść hasła pochodzi z publikacji „Jestem z Wami: kompendium twórczości i nauczania Karola Wojtyły - Jana Pawła II”, [http://www.mwydawnictwo.pl/ Wydawnictwo M], Kraków 2010
 
  Treść hasła pochodzi z publikacji „Jestem z Wami: kompendium twórczości i nauczania Karola Wojtyły - Jana Pawła II”, [http://www.mwydawnictwo.pl/ Wydawnictwo M], Kraków 2010
 
  Autor hasła: o. Maciej Zięba OP
 
  Autor hasła: o. Maciej Zięba OP
  
Orientale lumen (1995)  
+
'''Orientale lumen''' (1995) ('''Zdążamy ku jednemu Panu''') - list apostolski, którego podstawowym powodem napisania była upływająca 2 maja 1995, setna rocznica opublikowania przez [[Leon XIII|Leona XIII]] listu "Orientalium dignitas", w którym podkreślił on znaczenie Tradycji Kościołów Wschodnich dla całego Kościoła. Drugi powód wyjaśnił się 23 dni później, z chwilą opublikowania pierwszej w historii encykliki poświęconej [[ekumenizm|ekumenizmowi]]. List ten bowiem był zarazem zapowiedzią opublikowanej również w maju 1995 encykliki "[[Ut unum sint]]".
Zdążamy ku jednemu Panu  
+
 
<P>Podstawowym powodem napisania listu apostolskiego ''Orientale lumen'' była, upływająca 2 maja 1995 r., setna rocznica opublikowania przez [[Leon XIII|Leona XIII]] listu Orientalium dignitas, w którym podkreślił on znaczenie [[tradycja|Tradycji]] Kościołów Wschodnich dla całego Kościoła. Drugi powód wyjaśnił się 23 dni później, z chwilą opublikowania pierwszej w historii encykliki poświęconej [[ekumenizm|ekumenizmowi]]. List ten bowiem był zarazem zapowiedzią opublikowanej również w maju 1995 r. encykliki [[Ut unum sint]]. </P>
+
== Tezy ==
 +
 
 
<P>Tekst ten, pomimo niewielkiej objętości, a także pomimo tego, że jest listem, a więc dokumentem bardziej okazjonalnym niż encyklika, niesie ważkie teologiczne treści i jest bardzo istotnym głosem w dialogu ekumenicznym. Tym co przede wszystkim uderza czytelnika, to ogromna admiracja Jana Pawła II dla tradycji wschodniej, ''który jako syn jednego z narodów słowiańskich'', jest szeroko otwarty i szczególnie ceni doświadczenie chrześcijańskiego Wschodu. Drugim uderzającym punktem jest papieska teza, że poznawanie teologii Wschodu przez katolików należących do tradycji łacińskiej ma ważny wymiar ekumeniczny i przybliża zjednoczenie chrześcijan. </P>
 
<P>Tekst ten, pomimo niewielkiej objętości, a także pomimo tego, że jest listem, a więc dokumentem bardziej okazjonalnym niż encyklika, niesie ważkie teologiczne treści i jest bardzo istotnym głosem w dialogu ekumenicznym. Tym co przede wszystkim uderza czytelnika, to ogromna admiracja Jana Pawła II dla tradycji wschodniej, ''który jako syn jednego z narodów słowiańskich'', jest szeroko otwarty i szczególnie ceni doświadczenie chrześcijańskiego Wschodu. Drugim uderzającym punktem jest papieska teza, że poznawanie teologii Wschodu przez katolików należących do tradycji łacińskiej ma ważny wymiar ekumeniczny i przybliża zjednoczenie chrześcijan. </P>
<P>Papież koncentruje się na doświadczeniu wschodniego monastycyzmu, który ''stanowił zawsze samo serce Kościołów Wschodnich''. ''Monaster – pisze Ojciec Święty – jest miejscem profetycznym, w którym stworzenie staje się chwałą Boga, a przykazanie miłości konkretnie przeżywanej staje się ideałem współżycia między ludźmi, oraz gdzie człowiek bez trudności i przeszkód szuka Boga, stając się odniesieniem dla innych, nosząc ich w swym sercu i pomagając im w poszukiwaniu Boga''. Papież omawia dalej indywidualne i liturgiczne znaczenie rozważania słowa Bożego, [[Eucharystia|Eucharystii]] (podkreślając zarówno jej wymiar osobowy jak i kosmiczny) i duchowego ojcostwa, dochodząc do milczenia mnicha jako formy adoracji Tajemnicy. ''Rodzi się w ten sposób to, co nazywamy apofatyzmem Wschodu chrześcijańskiego: im bardziej człowiek wzrasta w znajomości Boga, tym bardziej pojmuje Go jako tajemnicę niedostępną, nieuchwytną w swej istocie. Nie należy tego mylić z niejasnym mistycyzmem, w którym człowiek gubi się w zagadkowej, bezosobowej rzeczywistości. Przeciwnie, chrześcijanie Wschodu zwracają się do Boga jako do Ojca, Syna i Ducha Świętego – żywych Osób, dyskretnie obecnych, ku którym kierują liturgiczną doksologię – uroczystą i pokorną, majestatyczną i prostą. Chrześcijanin Wschodu jest jednak świadom, że można nawiązać kontakt z tą rzeczywistością jedynie przyjmując postawę adoracyjnego milczenia, ponieważ u szczytu poznania i doświadczenia Boga znajduje się Jego absolutna transcendencja''. </P>
+
<P>Papież koncentruje się na doświadczeniu wschodniego monastycyzmu, który ''stanowił zawsze samo serce Kościołów Wschodnich''. ''Monaster'' – pisze Ojciec Święty – ''jest miejscem profetycznym, w którym stworzenie staje się chwałą Boga, a przykazanie miłości konkretnie przeżywanej staje się ideałem współżycia między ludźmi, oraz gdzie człowiek bez trudności i przeszkód szuka Boga, stając się odniesieniem dla innych, nosząc ich w swym sercu i pomagając im w poszukiwaniu Boga''. Papież omawia dalej indywidualne i liturgiczne znaczenie rozważania słowa Bożego [[Eucharystia|Eucharystii]] (podkreślając zarówno jej wymiar osobowy jak i kosmiczny) i duchowego ojcostwa, dochodząc do milczenia mnicha jako formy adoracji Tajemnicy. ''Rodzi się w ten sposób to, co nazywamy apofatyzmem Wschodu chrześcijańskiego: im bardziej człowiek wzrasta w znajomości Boga, tym bardziej pojmuje Go jako tajemnicę niedostępną, nieuchwytną w swej istocie. Nie należy tego mylić z niejasnym mistycyzmem, w którym człowiek gubi się w zagadkowej, bezosobowej rzeczywistości. Przeciwnie, chrześcijanie Wschodu zwracają się do Boga jako do Ojca, Syna i Ducha Świętego – żywych Osób, dyskretnie obecnych, ku którym kierują liturgiczną doksologię – uroczystą i pokorną, majestatyczną i prostą. Chrześcijanin Wschodu jest jednak świadom, że można nawiązać kontakt z tą rzeczywistością jedynie przyjmując postawę adoracyjnego milczenia, ponieważ u szczytu poznania i doświadczenia Boga znajduje się Jego absolutna transcendencja''. </P>
<P>Dopiero w tym kontekście można zrozumieć kluczowy dla teologii Wschodu termin ''przebóstwienie'', rozwinięty szczególnie w teologii Ojców Kapadockich (pochodzących z Kapadocji i żyjących w IV wieku św. Bazylego Wielkiego, św. Grzegorza z Nazjanzu i św. Grzegorza z Nyssy). Jest to ''wizja chrześcijanina, którego celem jest uczestnictwo w naturze Bożej poprzez komunię z tajemnicą Trójcy Przenajświętszej. Zarysowuje się tutaj «monarchia» Ojca i koncepcja zbawienia zgodna z ekonomią, jaką przedstawia teologia wschodnia po św. Ireneuszu z Lyonu i jaką szerzyli Ojcowie Kapadoccy''. Nieco dalej Jan Paweł II dodaje: ''Nauczanie Ojców Kapadockich o przebóstwieniu przeszło do tradycji wszystkich Kościołów Wschodnich i stanowi część ich wspólnego dziedzictwa. Można to podsumować myślą wyrażoną już przez św. Ireneusza pod koniec II wieku: «Bóg stał się Synem Człowieczym, aby człowiek stał się synem Bożym». Ta teologia przebóstwienia pozostaje jedną ze zdobyczy szczególnie drogich wschodniej myśli chrześcijańskiej''. Warto zwrócić uwagę na subtelną, ale klarowną i ważną myśl Jana Pawła II, dwukrotnie łączącego nauczanie Ojców Kapadockich z myślą św. Ireneusza, a nawet rekapitulującego ich nauczanie maksymą Ireneusza, mimo że ten żył od nich znacznie wcześniej, bo w drugim stuleciu. Także częste przywoływanie postaci Ireneusza, aż pięciokrotne w całym tekście, nie może być przypadkiem. Po pierwsze, jest on wyjątkowym przykładem grecko-łacińskiej syntezy przez to, że wychował się na Wschodzie, w Smyrnie u boku św. Polikarpa (ucznia św. Jana Apostoła) i pisał po grecku, a zarazem w swych pismach podkreślał prymat Biskupa Rzymu i sam przez wiele lat żył na Zachodzie, będąc biskupem Lyonu, gdzie prawdopodobnie poniósł też męczeńską śmierć. Po drugie, Ojcowie Kapadoccy, a po nich wiele pokoleń teologów wschodnich, w swojej wizji opisują stan ostateczny człowieka jako przebóstwienie (gr. theosis, theopoiesis). Jest to wizja bezkresnego horyzontu [[miłość|miłości]], który otwiera się przed człowiekiem. Dlatego ''Orientale lumen'' cytuje teologa bizantyńskiego z XIV wieku, Mikołaja Kabasilasa, który napisał, że ''ludzie stają się bogami i synami Bożymi ..., proch zostaje wyniesiony do takiego stopnia chwały, że równy jest już we czci i bóstwie naturze Bożej''. Takie przedstawianie zbawienia człowieka niesie w sobie wielką głębię teologiczną, ale zawiera się też w nim pewne niebezpieczeństwo zagubienia różnicy pomiędzy stworzeniem i Stwórcą, a więc utożsamienia człowieka z Bogiem. I właśnie dlatego św. Ireneusz zostaje powołany przez Jana Pawła II na ''komentatora'' nauczania Ojców Kapadockich. W jego czasach bowiem niebezpieczeństwo to zrealizowało się w nauczaniu gnostyków, którzy opisywali zbawienie jako oderwanie dobrego ducha od złej materii i jego powrót, a potem rozpłynięcie się duchowej, boskiej cząstki człowieka w stanie pierwotnej boskości. Dla opisu tego procesu używali oni niekiedy terminu theopoiesis. Z tego właśnie względu w swoim nauczaniu o ostatecznym przeznaczeniu człowieka Ireneusz bardzo konsekwentnie unika słowa ''przebóstwienie'', natomiast używa wyrażeń: ''być zjednoczonym z Bogiem'', ''uczestniczyć w chwale Bożej'', ''przylgnąć do Boga''. Z jednej strony podkreśla wielkość ludzkiego powołania, godność człowieka i jego bliskość z Bogiem, z drugiej – bardzo uważa, aby nie znieść granicy pomiędzy Bogiem i człowiekiem, utożsamić Stwórcę ze stworzeniem. </P>
+
<P>Dopiero w tym kontekście można zrozumieć kluczowy dla teologii Wschodu termin ''przebóstwienie'', rozwinięty szczególnie w teologii Ojców Kapadockich (pochodzących z Kapadocji i żyjących w IV wieku św. Bazylego Wielkiego, św. Grzegorza z Nazjanzu i św. Grzegorza z Nyssy). Jest to ''wizja chrześcijanina, którego celem jest uczestnictwo w naturze Bożej poprzez komunię z tajemnicą Trójcy Przenajświętszej. Zarysowuje się tutaj «monarchia» Ojca i koncepcja zbawienia zgodna z ekonomią, jaką przedstawia teologia wschodnia po św. Ireneuszu z Lyonu i jaką szerzyli Ojcowie Kapadoccy''. Nieco dalej Jan Paweł II dodaje: ''Nauczanie Ojców Kapadockich o przebóstwieniu przeszło do tradycji wszystkich Kościołów Wschodnich i stanowi część ich wspólnego dziedzictwa. Można to podsumować myślą wyrażoną już przez św. Ireneusza pod koniec II wieku: «Bóg stał się Synem Człowieczym, aby człowiek stał się synem Bożym». Ta teologia przebóstwienia pozostaje jedną ze zdobyczy szczególnie drogich wschodniej myśli chrześcijańskiej''. Warto zwrócić uwagę na subtelną, ale klarowną i ważną myśl Jana Pawła II, dwukrotnie łączącego nauczanie Ojców Kapadockich z myślą św. Ireneusza, a nawet rekapitulującego ich nauczanie maksymą Ireneusza, mimo że ten żył od nich znacznie wcześniej, bo w drugim stuleciu. Także częste przywoływanie postaci Ireneusza, aż pięciokrotne w całym tekście, nie może być przypadkiem. Po pierwsze, jest on wyjątkowym przykładem grecko-łacińskiej syntezy przez to, że wychował się na Wschodzie, w Smyrnie u boku św. Polikarpa (ucznia św. Jana Apostoła) i pisał po grecku, a zarazem w swych pismach podkreślał prymat Biskupa Rzymu i sam przez wiele lat żył na Zachodzie, będąc biskupem Lyonu, gdzie prawdopodobnie poniósł też męczeńską śmierć. Po drugie, Ojcowie Kapadoccy, a po nich wiele pokoleń teologów wschodnich, w swojej wizji opisują stan ostateczny człowieka jako przebóstwienie (gr. theosis, theopoiesis). Jest to wizja bezkresnego horyzontu [[miłość|miłości]], który otwiera się przed człowiekiem. Dlatego "Orientale lumen" cytuje teologa bizantyńskiego z XIV wieku, Mikołaja Kabasilasa, który napisał, że ''ludzie stają się bogami i synami Bożymi ..., proch zostaje wyniesiony do takiego stopnia chwały, że równy jest już we czci i bóstwie naturze Bożej''. Takie przedstawianie zbawienia człowieka niesie w sobie wielką głębię teologiczną, ale zawiera się też w nim pewne niebezpieczeństwo zagubienia różnicy pomiędzy stworzeniem i Stwórcą, a więc utożsamienia człowieka z Bogiem. I właśnie dlatego św. Ireneusz zostaje powołany przez Jana Pawła II na ''komentatora'' nauczania Ojców Kapadockich. W jego czasach bowiem niebezpieczeństwo to zrealizowało się w nauczaniu gnostyków, którzy opisywali zbawienie jako oderwanie dobrego ducha od złej materii i jego powrót, a potem rozpłynięcie się duchowej, boskiej cząstki człowieka w stanie pierwotnej boskości. Dla opisu tego procesu używali oni niekiedy terminu theopoiesis. Z tego właśnie względu w swoim nauczaniu o ostatecznym przeznaczeniu człowieka Ireneusz bardzo konsekwentnie unika słowa ''przebóstwienie'', natomiast używa wyrażeń: ''być zjednoczonym z Bogiem'', ''uczestniczyć w chwale Bożej'', ''przylgnąć do Boga''. Z jednej strony podkreśla wielkość ludzkiego powołania, godność człowieka i jego bliskość z Bogiem, z drugiej – bardzo uważa, aby nie znieść granicy pomiędzy Bogiem i człowiekiem, utożsamić Stwórcę ze stworzeniem. </P>
 
<P>Poznawanie teologii Wschodu przez katolików obrządku łacińskiego to – zdaniem Ojca Świętego – nie tylko pogłębienie własnego doświadczenia wiary, ale i akt ekumeniczny. Dlatego druga część dokumentu, w której Jan Paweł II wiele mówi o ''[[grzech|grzechu]] podziału'', wysiłkach ekumenicznych i ''potrzebie podejmowania nowych, odważnych gestów, zdolnych oddalić wszelką pokusę rezygnacji'' nosi znamienny tytuł: ''Od poznania do spotkania''. Takim nowym odważnym gestem ze strony Jana Pawła II było uznanie pełnego partnerstwa Kościołów Wschodnich i pełne – bez niekiedy dawniej obecnego poczucia własnej wyższości – otwarcie na dialog prowadzony przez całe wspólnoty, gdyż ''prawdziwe zjednoczenie jest możliwe pod warunkiem pełnego poszanowania godności drugiego oraz odrzucenia tezy, jakoby całość zwyczajów i praktyk Kościoła łacińskiego była bardziej kompletna lub lepiej ukazywała pełnię poprawnej doktryny; widzimy ponadto, że zjednoczenie to winna poprzedzać świadomość komunii, która ma przenikać cały Kościół, a nie ograniczać się tylko do porozumienia zawartego na szczycie''. Brak tego porozumienia głęboko poranił Ciało Chrystusa, głęboko podzielił Jego uczniów. Przez rozerwanie jedności Wschodu i Zachodu ''pozbawiliśmy świat wspólnego świadectwa, które być może pozwoliłoby uniknąć wielu dramatów, a nawet zmienić bieg historii'' – pisze Papież. I dodaje: ''Oby zechciał Bóg skrócić czas i zmniejszyć odległości. Niech jak najszybciej Chrystus, Orientale lumen, da nam odkryć, że w rzeczywistości, mimo tylu wieków oddalenia, zawsze byliśmy sobie bardzo bliscy, bo zdążaliśmy razem, może nawet nie zdając sobie z tego sprawy, ku jedynemu Panu, a zatem zbliżaliśmy się do siebie''. </P>
 
<P>Poznawanie teologii Wschodu przez katolików obrządku łacińskiego to – zdaniem Ojca Świętego – nie tylko pogłębienie własnego doświadczenia wiary, ale i akt ekumeniczny. Dlatego druga część dokumentu, w której Jan Paweł II wiele mówi o ''[[grzech|grzechu]] podziału'', wysiłkach ekumenicznych i ''potrzebie podejmowania nowych, odważnych gestów, zdolnych oddalić wszelką pokusę rezygnacji'' nosi znamienny tytuł: ''Od poznania do spotkania''. Takim nowym odważnym gestem ze strony Jana Pawła II było uznanie pełnego partnerstwa Kościołów Wschodnich i pełne – bez niekiedy dawniej obecnego poczucia własnej wyższości – otwarcie na dialog prowadzony przez całe wspólnoty, gdyż ''prawdziwe zjednoczenie jest możliwe pod warunkiem pełnego poszanowania godności drugiego oraz odrzucenia tezy, jakoby całość zwyczajów i praktyk Kościoła łacińskiego była bardziej kompletna lub lepiej ukazywała pełnię poprawnej doktryny; widzimy ponadto, że zjednoczenie to winna poprzedzać świadomość komunii, która ma przenikać cały Kościół, a nie ograniczać się tylko do porozumienia zawartego na szczycie''. Brak tego porozumienia głęboko poranił Ciało Chrystusa, głęboko podzielił Jego uczniów. Przez rozerwanie jedności Wschodu i Zachodu ''pozbawiliśmy świat wspólnego świadectwa, które być może pozwoliłoby uniknąć wielu dramatów, a nawet zmienić bieg historii'' – pisze Papież. I dodaje: ''Oby zechciał Bóg skrócić czas i zmniejszyć odległości. Niech jak najszybciej Chrystus, Orientale lumen, da nam odkryć, że w rzeczywistości, mimo tylu wieków oddalenia, zawsze byliśmy sobie bardzo bliscy, bo zdążaliśmy razem, może nawet nie zdając sobie z tego sprawy, ku jedynemu Panu, a zatem zbliżaliśmy się do siebie''. </P>
 
<P>Ta nadzieja, za którą skrywa się dojmujące pragnienie odbudowania jedności i głęboka udręka Papieża z powodu istniejącego podziału, przenika całą treść listu i – mimo tego, że jest to dokument oficjalny – nadaje mu osobisty charakter. </P>
 
<P>Ta nadzieja, za którą skrywa się dojmujące pragnienie odbudowania jedności i głęboka udręka Papieża z powodu istniejącego podziału, przenika całą treść listu i – mimo tego, że jest to dokument oficjalny – nadaje mu osobisty charakter. </P>
  
== Źródła ==
+
== Bibliografia ==
  
=== Bibliografia ===
+
* o. Maciej Zięba OP, ''Jestem z Wami: kompendium twórczości i nauczania Karola Wojtyły - Jana Pawła II'', Wydawnistwo M, Kraków 2010, s. 202-206 ISBN 9788375952520 [[Plik:W_bibliotece.jpg]]
  
* o. Maciej Zięba OP, ''Jestem z Wami: kompendium twórczości i nauczania Karola Wojtyły - Jana Pawła II'', Wydawnistwo M, Kraków 2010, s. 202-205 ISBN 9788375952520 [[Plik:W_bibliotece.jpg]]
+
== Linki zewnętrzne ==
  
=== Linki zewnętrzne ===
+
* [http://nauczaniejp2.pl/dokumenty/wyswietl/id/818 Tekst listu apostolskiego] w Zintegrowanej Bazie Tekstów Papieskich
  
 
== Zobacz także ==
 
== Zobacz także ==
  
[[Kategoria: Hasła M]]
+
[[Ekumenizm]]
 +
 
 +
[[Pojednanie]]
 +
 
 +
[[Kategoria:Listy apostolskie]] [[Kategoria: Hasła M]]

Aktualna wersja na dzień 10:17, 24 kwi 2014

Treść hasła pochodzi z publikacji „Jestem z Wami: kompendium twórczości i nauczania Karola Wojtyły - Jana Pawła II”, Wydawnictwo M, Kraków 2010
Autor hasła: o. Maciej Zięba OP

Orientale lumen (1995) (Zdążamy ku jednemu Panu) - list apostolski, którego podstawowym powodem napisania była upływająca 2 maja 1995, setna rocznica opublikowania przez Leona XIII listu "Orientalium dignitas", w którym podkreślił on znaczenie Tradycji Kościołów Wschodnich dla całego Kościoła. Drugi powód wyjaśnił się 23 dni później, z chwilą opublikowania pierwszej w historii encykliki poświęconej ekumenizmowi. List ten bowiem był zarazem zapowiedzią opublikowanej również w maju 1995 encykliki "Ut unum sint".

Tezy

Tekst ten, pomimo niewielkiej objętości, a także pomimo tego, że jest listem, a więc dokumentem bardziej okazjonalnym niż encyklika, niesie ważkie teologiczne treści i jest bardzo istotnym głosem w dialogu ekumenicznym. Tym co przede wszystkim uderza czytelnika, to ogromna admiracja Jana Pawła II dla tradycji wschodniej, który jako syn jednego z narodów słowiańskich, jest szeroko otwarty i szczególnie ceni doświadczenie chrześcijańskiego Wschodu. Drugim uderzającym punktem jest papieska teza, że poznawanie teologii Wschodu przez katolików należących do tradycji łacińskiej ma ważny wymiar ekumeniczny i przybliża zjednoczenie chrześcijan.

Papież koncentruje się na doświadczeniu wschodniego monastycyzmu, który stanowił zawsze samo serce Kościołów Wschodnich. Monaster – pisze Ojciec Święty – jest miejscem profetycznym, w którym stworzenie staje się chwałą Boga, a przykazanie miłości konkretnie przeżywanej staje się ideałem współżycia między ludźmi, oraz gdzie człowiek bez trudności i przeszkód szuka Boga, stając się odniesieniem dla innych, nosząc ich w swym sercu i pomagając im w poszukiwaniu Boga. Papież omawia dalej indywidualne i liturgiczne znaczenie rozważania słowa Bożego Eucharystii (podkreślając zarówno jej wymiar osobowy jak i kosmiczny) i duchowego ojcostwa, dochodząc do milczenia mnicha jako formy adoracji Tajemnicy. Rodzi się w ten sposób to, co nazywamy apofatyzmem Wschodu chrześcijańskiego: im bardziej człowiek wzrasta w znajomości Boga, tym bardziej pojmuje Go jako tajemnicę niedostępną, nieuchwytną w swej istocie. Nie należy tego mylić z niejasnym mistycyzmem, w którym człowiek gubi się w zagadkowej, bezosobowej rzeczywistości. Przeciwnie, chrześcijanie Wschodu zwracają się do Boga jako do Ojca, Syna i Ducha Świętego – żywych Osób, dyskretnie obecnych, ku którym kierują liturgiczną doksologię – uroczystą i pokorną, majestatyczną i prostą. Chrześcijanin Wschodu jest jednak świadom, że można nawiązać kontakt z tą rzeczywistością jedynie przyjmując postawę adoracyjnego milczenia, ponieważ u szczytu poznania i doświadczenia Boga znajduje się Jego absolutna transcendencja.

Dopiero w tym kontekście można zrozumieć kluczowy dla teologii Wschodu termin przebóstwienie, rozwinięty szczególnie w teologii Ojców Kapadockich (pochodzących z Kapadocji i żyjących w IV wieku św. Bazylego Wielkiego, św. Grzegorza z Nazjanzu i św. Grzegorza z Nyssy). Jest to wizja chrześcijanina, którego celem jest uczestnictwo w naturze Bożej poprzez komunię z tajemnicą Trójcy Przenajświętszej. Zarysowuje się tutaj «monarchia» Ojca i koncepcja zbawienia zgodna z ekonomią, jaką przedstawia teologia wschodnia po św. Ireneuszu z Lyonu i jaką szerzyli Ojcowie Kapadoccy. Nieco dalej Jan Paweł II dodaje: Nauczanie Ojców Kapadockich o przebóstwieniu przeszło do tradycji wszystkich Kościołów Wschodnich i stanowi część ich wspólnego dziedzictwa. Można to podsumować myślą wyrażoną już przez św. Ireneusza pod koniec II wieku: «Bóg stał się Synem Człowieczym, aby człowiek stał się synem Bożym». Ta teologia przebóstwienia pozostaje jedną ze zdobyczy szczególnie drogich wschodniej myśli chrześcijańskiej. Warto zwrócić uwagę na subtelną, ale klarowną i ważną myśl Jana Pawła II, dwukrotnie łączącego nauczanie Ojców Kapadockich z myślą św. Ireneusza, a nawet rekapitulującego ich nauczanie maksymą Ireneusza, mimo że ten żył od nich znacznie wcześniej, bo w drugim stuleciu. Także częste przywoływanie postaci Ireneusza, aż pięciokrotne w całym tekście, nie może być przypadkiem. Po pierwsze, jest on wyjątkowym przykładem grecko-łacińskiej syntezy przez to, że wychował się na Wschodzie, w Smyrnie u boku św. Polikarpa (ucznia św. Jana Apostoła) i pisał po grecku, a zarazem w swych pismach podkreślał prymat Biskupa Rzymu i sam przez wiele lat żył na Zachodzie, będąc biskupem Lyonu, gdzie prawdopodobnie poniósł też męczeńską śmierć. Po drugie, Ojcowie Kapadoccy, a po nich wiele pokoleń teologów wschodnich, w swojej wizji opisują stan ostateczny człowieka jako przebóstwienie (gr. theosis, theopoiesis). Jest to wizja bezkresnego horyzontu miłości, który otwiera się przed człowiekiem. Dlatego "Orientale lumen" cytuje teologa bizantyńskiego z XIV wieku, Mikołaja Kabasilasa, który napisał, że ludzie stają się bogami i synami Bożymi ..., proch zostaje wyniesiony do takiego stopnia chwały, że równy jest już we czci i bóstwie naturze Bożej. Takie przedstawianie zbawienia człowieka niesie w sobie wielką głębię teologiczną, ale zawiera się też w nim pewne niebezpieczeństwo zagubienia różnicy pomiędzy stworzeniem i Stwórcą, a więc utożsamienia człowieka z Bogiem. I właśnie dlatego św. Ireneusz zostaje powołany przez Jana Pawła II na komentatora nauczania Ojców Kapadockich. W jego czasach bowiem niebezpieczeństwo to zrealizowało się w nauczaniu gnostyków, którzy opisywali zbawienie jako oderwanie dobrego ducha od złej materii i jego powrót, a potem rozpłynięcie się duchowej, boskiej cząstki człowieka w stanie pierwotnej boskości. Dla opisu tego procesu używali oni niekiedy terminu theopoiesis. Z tego właśnie względu w swoim nauczaniu o ostatecznym przeznaczeniu człowieka Ireneusz bardzo konsekwentnie unika słowa przebóstwienie, natomiast używa wyrażeń: być zjednoczonym z Bogiem, uczestniczyć w chwale Bożej, przylgnąć do Boga. Z jednej strony podkreśla wielkość ludzkiego powołania, godność człowieka i jego bliskość z Bogiem, z drugiej – bardzo uważa, aby nie znieść granicy pomiędzy Bogiem i człowiekiem, utożsamić Stwórcę ze stworzeniem.

Poznawanie teologii Wschodu przez katolików obrządku łacińskiego to – zdaniem Ojca Świętego – nie tylko pogłębienie własnego doświadczenia wiary, ale i akt ekumeniczny. Dlatego druga część dokumentu, w której Jan Paweł II wiele mówi o grzechu podziału, wysiłkach ekumenicznych i potrzebie podejmowania nowych, odważnych gestów, zdolnych oddalić wszelką pokusę rezygnacji nosi znamienny tytuł: Od poznania do spotkania. Takim nowym odważnym gestem ze strony Jana Pawła II było uznanie pełnego partnerstwa Kościołów Wschodnich i pełne – bez niekiedy dawniej obecnego poczucia własnej wyższości – otwarcie na dialog prowadzony przez całe wspólnoty, gdyż prawdziwe zjednoczenie jest możliwe pod warunkiem pełnego poszanowania godności drugiego oraz odrzucenia tezy, jakoby całość zwyczajów i praktyk Kościoła łacińskiego była bardziej kompletna lub lepiej ukazywała pełnię poprawnej doktryny; widzimy ponadto, że zjednoczenie to winna poprzedzać świadomość komunii, która ma przenikać cały Kościół, a nie ograniczać się tylko do porozumienia zawartego na szczycie. Brak tego porozumienia głęboko poranił Ciało Chrystusa, głęboko podzielił Jego uczniów. Przez rozerwanie jedności Wschodu i Zachodu pozbawiliśmy świat wspólnego świadectwa, które być może pozwoliłoby uniknąć wielu dramatów, a nawet zmienić bieg historii – pisze Papież. I dodaje: Oby zechciał Bóg skrócić czas i zmniejszyć odległości. Niech jak najszybciej Chrystus, Orientale lumen, da nam odkryć, że w rzeczywistości, mimo tylu wieków oddalenia, zawsze byliśmy sobie bardzo bliscy, bo zdążaliśmy razem, może nawet nie zdając sobie z tego sprawy, ku jedynemu Panu, a zatem zbliżaliśmy się do siebie.

Ta nadzieja, za którą skrywa się dojmujące pragnienie odbudowania jedności i głęboka udręka Papieża z powodu istniejącego podziału, przenika całą treść listu i – mimo tego, że jest to dokument oficjalny – nadaje mu osobisty charakter.

Bibliografia

  • o. Maciej Zięba OP, Jestem z Wami: kompendium twórczości i nauczania Karola Wojtyły - Jana Pawła II, Wydawnistwo M, Kraków 2010, s. 202-206 ISBN 9788375952520 W bibliotece.jpg

Linki zewnętrzne

Zobacz także

Ekumenizm

Pojednanie