Kapłaństwo Jana Pawła II: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 58: | Linia 58: | ||
{{Cytat box | {{Cytat box | ||
− | |cytat =W dziejach polskiej duchowości św. Brat Albert posiada wyjątkowe miejsce. Dla mnie jego postać miała znaczenie decydujące, ponieważ w okresie mojego własnego odchodzenia od sztuki, od literaratury i od teatru, znalazłem w nim szczególne ''ducowe oparcie i wzór radykalnego wyboru drogi powołania'' | + | |cytat =W dziejach polskiej duchowości św. Brat Albert posiada wyjątkowe miejsce. Dla mnie jego postać miała znaczenie decydujące, ponieważ w okresie mojego własnego odchodzenia od sztuki, od literaratury i od teatru, znalazłem w nim szczególne ''ducowe oparcie i wzór radykalnego wyboru drogi powołania''(...). Na skutek wybuchu wojny zostałem oderwany od studiów i środowiska uniwersyteckiego. Straciłem w tym czasie mojego Ojca, ostatniego człowieka z mojej najbliższej rodziny. Wszystko to stanowiło także w znaczeniu obiektywnym jakiś ''proces oderwania'' do poprzednich własnych zamierzeń, poniekąd wyrywania z gleby, na której dotychczas rosło moje człowieczeństwo. Jednakże nie był to tylko proces negatywny. Równocześnie bowiem coraz bardziej jawiło się mojej świadomości światło: ''Bóg chce, ażebym został kapłanem''. Pewnego dnia zobaczyłem to bardzo wyraźnie: był to rodzaj jakiegoś olśnienia. To olśnienie niosło w sobie radość i pewność innego powołania. I ta świadomość napełniła mnie jakimś wielkim wewnętrznym spokojem (...). Otóż w tym wielkim i strasznym ''theatrum'' II wojny światowej ''wiele zostało mi oszczędzone''. Przecież każdego dnia mogłem zostać wzięty z ulicy, z kamieniołomu czy z fabryki i wywieziony do obozu. Nieraz nawet zapytywałem samego siebie: tylu moich rówieśników ginęło, ''a dlaczego nie ja?'' Dziś wiem, że nie był to przypadek. W kontekście tego wielkiego zła, jakim była wojna, w moim życiu osobistym jakoś wszystko działało w kierunku dobra, jakim było powołanie (...) Mówię zaś o tym dlatego, ażeby uwydatnić, że ''moje kapłaństwo właśnie na tym pierwszym etapie wpisywało się w jakąś olbrzymia ofiarę ludzi mojego pokolenia, mężczyzn i kobiet''. Mnie te najcięższe doświadczenia zostały przez Opatrzność oszczędzone, ale dlatego mam tym wieksze poczucie długu, w stosunku do tylu znanych mi ludzie, a także jeszcze liczniejszych, owych bezimiennych, bez różnicy narodowości i języka, którzy swoją ofiarą na wielkim ołtarzu dziejów przyczynili się w jakiś sposób do mojego powołania kapłańskiego. W pewnym sensie wprowadzili mnie oni na tę drogę, w świetle ofiary ukazli mi prawdę - najgłębszą i najistotniejszą prawdę kapłaństwa Chrystusowego. |
|źródło =tamże, s. 33-38<ref>tamże, s. 33-38</ref>. | |źródło =tamże, s. 33-38<ref>tamże, s. 33-38</ref>. | ||
|width = | |width = |
Wersja z 12:49, 3 sty 2014
Kapłaństwo Jana Pawła II - okres sprawowania posługi duchownej przez Karola Wojtyłę, a następnie Jana Pawła II (1 listopada 1946 - 2 kwietnia 2005). Do chwili wyboru na papieża 16 października 1978 roku, Karol Wojtyła był nieprzerwanie kapłanem archidiecezji krakowskiej.
Spis treści
Początki powołania
Dorastając w Wadowicach, w międzywojennej Polsce, młody Karol Wojtyła wyróżniał się dużym zaangażowaniem religijnym (w szczególności nabożeństwem do Matki Bożej) oraz zainteresowaniem naukami humanistycznymi oraz kulturą i sztuką. Jako jeden z pierwszych znaków nadchodzącego powołania, Karol Wojtyła przypominał spotkanie z metropolitą krakowskim arcybiskupem Adamem Stefanem Sapiehą, który podczas nauki przyszłego papieża w gimnazjum wizytował jego parafię w Wadowicach. Wojtyła został wytypowany przez swojego katechetę ks. Edwarda Zachera do delegacji witającej krakowskiego hierarchę i wygłoszenia słów jego powitania. Po latach, papież tak wspominał to wydarzenie:
Po maturze w maju 1938 roku, Karol Wojtyła zapisał się na studia filologii polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Z uwagi na wybuch II wojny światowej, udało mu się ukończyć tylko pierwszy rok akademicki. Zdaniem papieża, studia polonistyczne, wprowadzające w rzeczywistość misterium słowa i historii języka, ze szczególnym uwzględnieniem starosłowiańskich źródeł polszczyzny, otworzyły jego intelekt na nowe obszary zainteresowań: filozofię i teologię[2].
Podczas okupacji hitlerowskiej, jesienią 1940 roku Wojtyła podjął pracę fizyczną w kamieniołomie należącym do zakładów chemicznych Solvay na krakowskim Zakrzówku. W tym samym czasie był aktywnie związany z "teatrem słowa", tworzonym w podziemiu przez Mieczysława Kotlarczyka. Mniej więcej w 1941 roku Wojtyła doszedł do wniosku, że działalność artystyczna nie jest jego powołaniem. Ostateczną decyzję o wstąpieniu do konspiracyjnego Krakowskiego Seminarium Duchownego podjął jesienią 1942 roku. Mieściło się ono na poddaszu rezydencji metropolity krakowskiego, a funkcję rektora pełnił ks. Jan Piwowarczyk. Równolegle, nowy kleryk rozpoczął studia na tajnym Wydziale Teologicznym UJ, nie przerywając oczywiście pracy w Solvayu[3].
Wpływy i inspiracje
Jan Paweł II wielokrotnie podkreślał złożoność i wielowątkowość swojej formacji duchowej, która doprowadziła go do wstąpienia w stan kapłański.
Rodzina
Jako jeden z podstawowych czynników kształtujących swoją duchowość Wojtyła wskazywał wzorce rodzinne. Po wczesnej utracie matki oraz starszego brata, mieszkał tylko z ojcem, którego osobista postawa wiary wpłynęła na życie religijne przyszłego papieża.
Praca fizyczna podczas okupacji
Doświadczenie pracy w zakładach Solvay i kontakt z zatrudnionymi tam robotnikami był dla Wojtyły kolejną iskrą wzacniającą decyzję o wstąpieniu do seminarium duchownego.
Kontakty z parafią salezjanów na Dębnikach i Janem Tyranowskim. Duchowość Karmelu
Podczas okupacji Wojtyła regularnie uczęszczał do prowadzonej przez księży salezjanów parafii p.w. św. Stanisława Kostki na krakowskich Dębnikach. Hitlerowcy wywieźli do obozów koncentracyjnych większość posługujących tam duchownych, pozostawiając w prafii jedynie starego proboszcza i inspektora prowincji krakowskiej zgromadzenia. Tam poznał Jana Tyranowskiego, z zawodu urzędnika, pracującego jako krawiec w zakładzie swojego ojca. Tyranowski wprowadził Wojtyłę w świat mistyki i duchowości karmelitańskiej św. Jana od Krzyża i św. Teresy z Avila. To rozbudzone zainteresowanie doprowadziło przyszłego papieża do kontaktów z krakowskim klasztorem karmelitów bosych przy ulicy Racławickiej, a nawet myśli o wstąpieniu do Karmelu. Po rozmowie z kard. Sapiehą, Wojtyła postanowił jednak kontynuować naukę w tajnym seminarium diecezjalnym[6].
Kierownictwo duchowe
W latach pracy w Solvayu i nauce w tajnym seminarium kierownikiem duchowym Wojtyły i spowiednikiem był ks. Kazimierz Figlewicz, wikary rodzimej parafii przyszłego papieża w Wadowicach, następnie posługujący w Katedrze Wawelskiej i pełniący tam funkcję podkustosza generalnego. To dzięki niemu jeszcze w czasach wadowickich młody Wojtyła został ministrantem. W późniejszych latach wspominał, że dzięki niemu poznał niezwykłe bogactwo i symbolikę liturgii Triduum Paschalnego[7].
Wątek maryjny
Od najmłodszych lat duchowość przyszłego papieża budowało żarliwe nabożeństwo do Matki Bożej. Jednym z najwcześniejszych wspomnień Wojtyły był wizerunek Matki Bożej Nieustającej Pomocy z kościoła parafialnego w Wadowicach. Innym ważnym elementem budującym maryjność Wojtyły był klasztor karmelitów trzewiczkowych na wadowickiej Górce. Tam przyszła głowa Kościoła rzymskokatolickiego przyjęła w wieku 10 lat szkaplerz karmelitański, którego czcicielem Jan Paweł II pozostał aż do śmierci. Podczas uczęszczania do parafii w Dębnikach, Wojtyła odkrył wartość modlitwy różańcowej w kręgu "Żywego Różańca". Papież w następujący sposób charakteryzował swoją maryjność:
Pozostałe czynniki
Do wspomnianych wyżej elementów budujących swoją przyszłą formację kapłańską, Jan Paweł II dodawał jeszcze postać Alberta Chmielowskiego, doświadczenia II wojny światowej oraz męczęństwa wielu polskich duchownych podczas okupacji.
Święcenia kapłańskie
Przypisy
- ↑ Wydawnictwo św. Stanisława BM, Kraków 1996
- ↑ tamże, s. 11
- ↑ tamże, s. 14-15
- ↑ tamże, s. 22
- ↑ tamże, s. 24
- ↑ "Wątpliwości rozstrzygnął jednak Książę Kardynał Sapieha w sposób sobie właściwy, mówiąc krótko: "Trzeba najpierw dokończyć to, co się zaczęło" tamże, s. 26
- ↑ tamże, s. 27-28
- ↑ tamże, s. 29-31
- ↑ tamże, s. 33-38