Kazimierz Figlewicz: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 32: | Linia 32: | ||
|cytat = (...) na początku gimnazjum ośmioklasowego (...) był moim katechetą i więcej niż katechetą, bo był kierownikiem mojej młodej, a dość trudnej duszy... | |cytat = (...) na początku gimnazjum ośmioklasowego (...) był moim katechetą i więcej niż katechetą, bo był kierownikiem mojej młodej, a dość trudnej duszy... | ||
|źródło = Adam Boniecki, ''Kalendarium życia Karola Wojtyły'', Znak, Kraków 2000, s. 188 | |źródło = Adam Boniecki, ''Kalendarium życia Karola Wojtyły'', Znak, Kraków 2000, s. 188 | ||
+ | |width = | ||
+ | |align = | ||
+ | }} | ||
+ | |||
+ | {{Cytat box | ||
+ | |cytat = W ciągu tych wszystkich lat moim spowiednikiem i bezpośrednim kierownikiem duchowym był ks. Kazimierz Figlewicz. Zetknąłem się z nim po raz pierwszy jako uczeń pierwszej klasy gimnazjalnej w Wadowicach. Ks. Figlewicz, jako wikary parafii wadowickiej, uczył nas wtedy religii. Dzięki niemu zbliżyłem się do parafii, zostałem ministrantem, a nawet poniekąd zorganizowałem kółko ministranckie. Kiedy odszedł z Wadowic do Katedry Wawelskiej, miałem z nim w dalszym ciągu kontakt. Pamiętam, że w piątej klasie gimnazjalnej zaprosił mnie do Krakowa, abym mógł uczestniczyć w "Triduum Sacrum", poczynając od Ciemnej Jutrzni w Wielką Środę po południu. To uczestnictwo było dla mnie wielkim przeżyciem. | ||
+ | Kiedy po maturze przeniosłem się z moim Ojcem do Krakowa, podjąłem na nowo kontakty z ks. Podkustoszem katedralnym, taka była bowiem funkcja ks. Figlewicza. Chodziłem do niego do spowiedzi i często spotykałem się z nim w czasie okupacji. | ||
+ | Szczególnie utkwił mi w pamięci dzień 1 września 1939 roku. Był to pierwszy piątek miesiąca. Przyszedłem na Wawel, aby się wyspowiadać. Katedra była pusta. To był chyba ostatni raz, kiedy mogłem do niej swobodnie wejść. (...) W tych trudnych czasach stało się jeszcze bardziej jasne, czym dla ks. Figlewicza była Katedra, groby królewskie, ołtarz św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Do końca życia pozostał on wiernym stróżem tego szczególnego sanktuarium Kościoła i Narodu, a mnie nauczył wielkiej miłości do Katedry Wawelskiej, która miała stać się kiedyś moją katedrą biskupią. | ||
+ | |źródło = Jan Paweł II, ''Dar i tajemnica'', Wydawnictwo Św. Stanisława BM, Kraków 2005, s. 26-28 | ||
|width = | |width = | ||
|align = | |align = |
Wersja z 13:34, 9 gru 2013
Kazimierz Figlewicz (ur. 6 stycznia 1903 w Krakowie, zm. 23 września 1983 w Krakowie), duchowny katolicki, w 1925 przyjął święcenia kapłańskie, od 1926 do 1930 wikary w Ruszczy, od 1930 do 1933 wikary w Wadowicach- był katechetą i spowiednikiem Karola Wojtyły, w latach 1933-1957 wikariusz a od 1957 proboszcz parafii na Wawelu. Od 1957 kanonik kapituły katedralnej. W 1977 mianowany prałatem a w 1982- infułatem. Zasłynął akcją ratowania skarbów katedry wawelskiej w okresie II wojny światowej.
ur. 06.01.1903r. w Krakowie. Studiował teologię na UJ (1921-1926). Święcenia Kapłańskie - 19.09.1925 w Krakowie; wikary w Ruszczy (1926-1930), Wadowicach (1930-1933). Katecheta gim. 1930-31 i par. katedralnej w Krakowie (1933-1957); suplent w I gimnazjum w Krakowie (01.09.1933-31.08.1935). katecheta w prywatnym gimnazjum im. M. Reja w Krakowie (01.09.1937-31.08.1938) oraz w prywatnym gimnazjum krawieckim SS. Klarysek (1945-1948), (1950-1951); kanonik kapituły katedralnej od 1957 r. Proboszcz parafii archikatedralnej na Wawelu (1980-1983). Zmarł 23.09.1983r. w Krakowie.
Spis treści
Związki z Karolem Wojtyłą/Janem Pawłem II
10 sierpnia 1933 - pożegnanie ks. Kazimierza Figlewicza w kościele parafialnym. Karol Wojtyła wygłosił słowa pożegnanie w imieniu ministrantów. W "Dzwoneczku" dodatku dla dzieci tygodnika "Dzwon Kościelny" ukazało się okolicznościowe zdjęcie oraz opis samej uroczystości. Tekst przygotował KW. W sierpniu 1944 r. dostał polecenia od Księcia Metropolity Sapiehy, żeby w Solvayu, u dyrektora Kułakowskiego załatwic skreślenie Wojtyły z listy robotników przesyłanej do Arbeitsamtu. "Opuszczenie pracy wywołało poszukiwanie i zagrożenie ze strony władz okupacyjnych" Boniecki, s 76 2 listopada 1946 r. Objął rolę manuductora podczas mszy prymicyjnych, które Wojtyła odprawił w krypcie św. Leonarda na Wawelu. 27 listopada 1975 r. Katedra na Wawelu, złoty jubileusz ks. prałata Figlewicz (także, ks. prałata Stanisława Czartoryskiego i ks. infułata Eugeniusza Florkowskiego.
Kazimierz Figlewicz o Janie Pawle II
Jan Paweł II o Kazimierzu Figlewiczu
Kiedy po maturze przeniosłem się z moim Ojcem do Krakowa, podjąłem na nowo kontakty z ks. Podkustoszem katedralnym, taka była bowiem funkcja ks. Figlewicza. Chodziłem do niego do spowiedzi i często spotykałem się z nim w czasie okupacji.
Szczególnie utkwił mi w pamięci dzień 1 września 1939 roku. Był to pierwszy piątek miesiąca. Przyszedłem na Wawel, aby się wyspowiadać. Katedra była pusta. To był chyba ostatni raz, kiedy mogłem do niej swobodnie wejść. (...) W tych trudnych czasach stało się jeszcze bardziej jasne, czym dla ks. Figlewicza była Katedra, groby królewskie, ołtarz św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Do końca życia pozostał on wiernym stróżem tego szczególnego sanktuarium Kościoła i Narodu, a mnie nauczył wielkiej miłości do Katedry Wawelskiej, która miała stać się kiedyś moją katedrą biskupią.