Bogactwo

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Wersja z dnia 12:13, 7 lip 2014 autorstwa Pgierech (dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014
Autor hasła: Jan Kalniuk


Bogactwo – zasób dóbr materialnych, którymi rozporządza człowiek jako osoba lub całe społeczeństwo, a które są bądź to rezultatem procesów wytwórczych prowadzonych przez kolejne pokolenia, bądź naturalnymi zasobami przyrody (bogactwo naturalne). Rozmiary pierwszego z tych elementów kształtują się pod wpływem akumulacji pewnej części wytwarzanych dóbr, powstających w wyniku działalności wytwórczej i gospodarczej. Element drugi obejmuje zasoby surowcowe, glebę, wody, powietrze atmosferyczne, zasoby energetyczne, dziką florę i faunę, specyficzne warunki środowiska geograficznego (lecznicze, klimatyczne, krajobrazowe itp.). Część z nich ulega nieodwracalnemu wyczerpywaniu (np. zasoby surowcowe), część ma zdolność do odtwarzania (np. lasy, zwierzostan), część natomiast jest niewyczerpywalna (np. woda, powietrze, energia słoneczna). Naturalne zasoby przyrody zmieniają się także pod wpływem działalności ludzi (degradacja, ochrona środowiska).

Moc do zdobywania bogactwa i znaczną część samych bogactw człowiek otrzymał od Boga jako dar Stwórcy. Pismo Święte stwierdza: „Pamiętaj o Panu Bogu twoim, bo On udziela ci siły do zdobycia bogactwa” [Pwt 8,18].

Chrystus uważa ludzi za administratorów darów, jakie otrzymali od Pana Boga. Dobry zarządca dóbr nie może pozostawiać ich bezużytecznymi, ani wyrządzać krzywdy drugiemu człowiekowi, posługując się nimi [por. Mt 25,21].

Bogactwo zmienia podejście do rzeczy materialnych i może rodzić chciwość. „Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia” [Mt 12,15]. Chrystus nie zabrania gromadzenia ani posiadania bogactwa, lecz przestrzega uczniów, że bardzo trudno jest człowiekowi bogatemu wejść do Królestwa Bożego: „Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego” [Mk 10,23-25].

Jeżeli gromadzenie bogactwa stanie się naczelnym celem życia ludzkiego, człowiek nie będzie w stanie respektować Bożych przykazań. I odwrotnie: człowiek, który w życiu wybierze Boga i jego Królestwo jako opcję fundamentalną swojego życia, nie będzie się wzbraniał, aby poświęcić dobra, które posiada, na służbę Bogu i bliźniemu, ale też będzie mógł mieć nadzieję, że zostaną mu powierzone dobra większe.


Nauczanie Jana Pawła II nt. bogactwa

Jan Paweł II zaznacza, że wszystkie bogactwa natury zostały przez Boga oddane do roztropnej dyspozycji człowieka: „Kiedy w pierwszym rozdziale Biblii słyszymy, że człowiek ma ziemię czynić sobie poddaną – to słowa te mówią o wszystkich zasobach, jakie kryje w sobie widzialny świat, oddanych do dyspozycji człowieka” [1].

Człowiek powołany jest do odkrywania wielkiej wartości darów Boga i w swoim twórczym działaniu do wytwarzania jak najdoskonalszych możliwości ich wykorzystania dla Boga i dla dobra bliźniego. Odnosząc się do tego zagadnienia, Ojciec Święty stwierdza: „To samo odnosi się do dalszych etapów tego procesu, w którym pierwszym etapem pozostaje zawsze stosunek człowieka do zasobów i bogactw natury. Cały wysiłek poznawczy, zmierzający do odkrycia tych bogactw, do określenia różnych możliwości ich wykorzystywania przez człowieka i dla człowieka, uświadamia nam, że wszystko, co w całym dziele produkcji ekonomicznej pochodzi od człowieka, zarówno praca, jak i zespół środków produkcji oraz związana z nimi technika (czyli umiejętność stosowania tych środków w pracy), zakłada owe bogactwa i zasoby widzialnego świata, które człowiek zastaje, ale ich samych nie tworzy” [2].

Zadaniem człowieka jest budowanie „cywilizacji miłości”, a złą rzeczą byłoby zafałszowanie lub przestawienie porządku co do prymatu osoby nad rzeczą w relacji do bogactwa. „Rozbicie tego spójnego obrazu, w którym jest ściśle zachowana zasada prymatu osoby przed rzeczą, zostało dokonane w myśli ludzkiej czasem po długim okresie ukrytego rozwijania się w życiu praktycznym” [3].

Zezwolenie na rozbudowanie się niewłaściwych relacji człowieka do bogactwa w praktycznym życiu społecznym prowadzi do rodzenia się wielkich nierówności w rodzinie ludzkiej. „Gdy patrzymy na rodzinę ludzką rozproszoną po całej ziemi, nie może nas nie uderzyć niepokojący fakt o ogromnych wymiarach: z jednej strony, znaczne zasoby natury pozostają niewykorzystane, z drugiej zaś, istnieją całe zastępy bezrobotnych czy też nie w pełni zatrudnionych i ogromne rzesze głodujących; fakt, który niewątpliwie dowodzi, że zarówno wewnątrz poszczególnych wspólnot politycznych, jak i we wzajemnych stosunkach między nimi na płaszczyźnie kontynentalnej i światowej – gdy chodzi o organizację pracy i zatrudnienia – coś nie działa prawidłowo, i to właśnie w punktach najbardziej krytycznych i o wielkim znaczeniu społecznym” [4].

To nieprawidłowe funkcjonowanie nakazów Boga w relacji do bogactwa rodzi rzeczywistość społeczeństwa konsumpcyjnego. „Jest przecież dobrze znany fakt cywilizacji konsumpcyjnej, która ma swoje źródło w jakimś nadmiarze dóbr potrzebnych dla człowieka, dla całych społeczeństw – a chodzi tu właśnie o społeczeństwo bogate i wysoko rozwinięte – podczas gdy z drugiej strony inne społeczeństwa, przynajmniej szerokie ich kręgi, głodują, a wielu codziennie umiera z głodu, z niedożywienia” [5].

Takie potraktowanie administrowania zasobami bogactwa jest wyrazem złego zrozumienia daru wolności i niewłaściwego posługiwania się nim, co prowadzi do jego nadużywania przez bogatych i do zniewolenia biednych. „W parze z tym idzie jakieś nadużycie wolności jednych, co łączy się właśnie z niekontrolowaną etycznie postawą konsumpcyjną, przy równoczesnym ograniczaniu wolności drugich, tych, którzy odczuwają dotkliwe braki, którzy zostają zepchnięci w warunki nędzy i upośledzenia” [6]. Dlatego bogactwo powinny być używane w harmonii z założeniami etycznymi, zawsze muszą istnieć w służbie Bogu, człowiekowi jako jednostce, rodzinie i całej społeczności ludzkiej.

Przypisy

Bibliografia

Dzieła Jana Pawła II

  • Centessimus annus 36
  • Laborem exercens 12
  • Spotkanie z robotnikami, Porto 15.05.1982, 9; Spotkanie z młodzieżą, Westerplatte 12.06.1987
  • Homilia podczas Mszy św., Lubaczów 03.06.1991
  • Przemówienie pożegnalne, Warszawa-Okęcie 09.06.1991

Publikacje innych autorów

  • J. Koperek, Problematyka ubóstwa i bogactwa w świetle społecznego nauczania Kościoła, „Roczniki Naukowe Caritas” 1998, 2
  • J. Pałucki, Dobre Bogactwo, Lublin 1992
  • M. Zięba, Ewangelia, bogacenie się, przedsiębiorczość, „W drodze” 1993, 9(241)
  • A. Zwoliński, Etyka bogacenia, Kraków 2002


Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o bogactwie

Ten natomiast, kto sądzi — jak bogaty rolnik z ewangelicznej przypowieści — że potrafi zapewnić sobie życie wyłącznie przez gromadzenie dóbr materialnych, w rzeczywistości oszukuje samego siebie: życie wymyka się mu i rychło zostanie mu odebrane, on zaś nigdy nie pojmie jego prawdziwego sensu: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie, komu więc przypadnie to, coś przygotował? ” (Łk 12, 20).


Z drugiej strony znów pojawia się w wielu miejscach pewna forma kapitalistycznego neoliberalizmu, który chce sobie podporządkować człowieka i uzależnia rozwój narodów od ślepych procesów rynkowych, oddziałując ze swoich ośrodków władzy na kraje mniej zamożne i nakładając na nie nieznośne ciężary. Narzuca się czasem tym krajom niemożliwe do zrealizowania programy gospodarcze, uzależniając od tego udzielenie dalszej pomocy. Skutek jest taki, że we wspólnocie narodów nieliczni bogacą się ponad wszelką miarę kosztem postępującego zubożenia wielu, przez co bogaci stają się coraz bogatsi, a ubodzy coraz ubożsi.


Nie będę, moi drodzy, przeprowadzał analizy porównawczej. Powiem tylko, że to, co kosztuje, właśnie stanowi wartość. Nie można zaś być prawdziwie wolnym bez rzetelnego i głębokiego stosunku do wartości. Nie pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała. Natomiast czuwajmy przy wszystkim, co stanowi autentyczne dziedzictwo pokoleń, starając się wzbogacić to dziedzictwo. Naród zaś jest przede wszystkim bogaty ludźmi. Bogaty człowiekiem. Bogaty młodzieżą! Bogaty każdym, który czuwa w imię prawdy, ona bowiem nadaje kształt miłości.


Przede wszystkim jest to doświadczenie olbrzymiej pracy. Bogactwa ziemi, zarówno te, które ukazują się na jej powierzchni (Śląsk Zielony), jak też i te, których szukać musimy pod ziemią, w głębi, stają się bogactwami człowieka tylko za cenę pracy, ludzkiej pracy. Potrzebna jest ta praca, praca wieloraka — i praca umysłu, i praca rąk, praca inżynierów i profesorów uczelni technicznych, praca górników, hutników — ażeby człowiek mógł wypełnić to wspaniałe posłannictwo otrzymane od Stwórcy, które Księga Rodzaju wyraża w słowach: czyńcie sobie ziemię poddaną (por. Rdz 1, 28). Ziemia jest człowiekowi zadana, a przez pracę człowiek czyni ją sobie poddaną.


Linki zewnętrzne