Eutanazja
Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014 Autor hasła: ks. Piotr KIENIEWICZ MIC
Eutanazja – (gr. „euthanasia” – dobra, bezbolesna śmierć) – czynność lub jej zaniechanie, która ze swej natury lub w zamierzeniu działającego powoduje śmierć w celu wyeliminowania wszelkiego cierpienia. Tak więc eutanazja wiąże się z intencją działającego oraz stosowanymi środkami [1]. Takie rozumienie eutanazji prowadzi do rozróżnienia: eutanazji czynnej (śmierć następuje na skutek działania sprawcy) i eutanazji biernej (śmierć zachodzi na skutek zaniechania działania). Przyczynia się także do odróżnienia działania bezpośredniego (eutanazja bezpośrednia) od pośredniego (rezygnacja z uporczywej terapii). Kościół, zwracając uwagę na fundamentalną wartość życia człowieka i niegodziwość bezpośredniego zamachu na to dobro, niezależnie od tego, czy ma on charakter samobójstwa czy bezpośredniego zabójstwa [2], jednoznacznie potępia eutanazję bezpośrednią − bez względu na okoliczności, nie wahając się nazwać ją zbrodnią przeciw ludzkości [3].
Spis treści
Nauczanie Jana Pawła II nt. eutanazji
Całościowy wykład Jana Pawła II na temat eutanazji jest zawarty w encyklice Evangelium Vitae. Najistotniejsze dla tej kwestii są numery 64-68. Papież potwierdza tu ocenę Kościoła. Dokonuje tego, używając najpoważniejszej możliwej formuły: w zgodzie z Magisterium moich Poprzedników i w komunii z Biskupami Kościoła Katolickiego, potwierdzam, że eutanazja jest poważnym naruszeniem Prawa Bożego jako moralnie niedopuszczalne dobrowolne zabójstwo osoby ludzkiej. Doktryna ta jest oparta na prawie naturalnym i na słowie Bożym spisanym, jest przekazana przez Tradycję Kościoła oraz nauczana przez Magisterium zwyczajne i powszechne [4]. Jest to formuła bardzo bliska orzeczeniu dogmatu i określa jednoznacznie bezwzględną niegodziwość eutanazji.
Eutanazja, jako czyn bezpośrednio naruszający podstawowe dobro, czyli życie, jest czynem wewnętrznie złym [5]. W encyklice Solicitudo Rei Socialis Jan Paweł II wskazuje na eutanazję jako zagrożenie dla pokoju [6]. W liście apostolskim „List do moich Braci i Sióstr – ludzi w podeszłym wieku” Papież z całą mocą podkreśla wartość życia, także tego zaawansowanego wiekiem.
Eutanazja jest postrzegana niekiedy jako odpowiedź na prośbę człowieka złamanego cierpieniem. U źródeł tej prośby stoi albo utrata sensu życia, albo nieumiejętność rozpoznania wartości i przyjęcia cierpienia. U kresu życia człowiek staje w obliczu tajemnicy śmierci. […] Kiedy […] zaczyna przeważać tendencja do uznawania życia za wartościowe tylko w takiej mierze, w jakiej jest ono źródłem przyjemności i dobrobytu, cierpienie jawi się jako nieznośny ciężar, od którego trzeba się za wszelką cenę uwolnić. Śmierć jest uważana za „bezsensowną”, kiedy niespodziewanie kładzie kres życiu otwartemu jeszcze na przyszłość, która może przynieść wiele interesujących doświadczeń; staje się natomiast „upragnionym wyzwoleniem”, gdy ludzka egzystencja zostaje uznana za pozbawioną dalszego sensu, ponieważ jest pogrążona w bólu i nieuchronnie wystawiona na coraz dotkliwsze cierpienie [7]. Jan Paweł II wskazuje, że prośba, jaka wypływa z serca człowieka w chwili ostatecznego zmagania z cierpieniem i śmiercią, zwłaszcza wówczas, gdy doznaje on pokusy pogrążenia się w rozpaczy i jakby unicestwia się w niej, to przede wszystkim prośba o obecność, o solidarność i o wsparcie w godzinie próby. Jest to prośba o pomoc w zachowaniu nadziei, gdy wszystkie ludzkie nadzieje zawodzą [8]. Papież podkreśla rzeczywistą naturę tej prośby – jest nią w istocie wołanie o miłość i wsparcie w cierpieniu. Dlatego wymieniane przez zwolenników eutanazji rzekome współczucie otoczenia dla cierpienia chorego jest w istocie co najwyżej fałszywą litością, często nacechowaną egoistyczną odmową miłości i brakiem troski wobec potrzebującego wsparcia człowieka. Papież dodaje: prawdziwe „współczucie” bowiem skłania do solidarności z cudzym bólem, a nie do zabicia osoby, której cierpienia nie potrafi się znieść [9].
Zagubienie sensu życia – zwraca uwagę Jan Paweł II – ma najczęściej miejsce w krajach rozwiniętych, gdzie medycyna pozwala na przezwyciężenie poważnych zagrożeń zdrowia i życia. Postęp techniczny rodzi niebezpieczeństwo przewartościowania możliwości medycyny i stworzenia przekonania o praktycznej wszechmocy człowieka wobec cierpienia i śmierci. Rozczarowanie rzeczywistymi możliwościami skłania wówczas niektórych do podjęcia ostatecznej próby zapanowania nad śmiercią przez określenie czasu i sposobu zakończenia życia [10]. W takim kontekście coraz silniejsza staje się pokusa eutanazji, czyli zawładnięcia śmiercią poprzez spowodowanie jej przed czasem i „łagodne” zakończenie życia własnego lub cudzego. W rzeczywistości to, co mogłoby się wydawać logiczne i humanitarne, przy głębszej analizie okazuje się absurdalne i nieludzkie [11].
Chociaż subiektywna odpowiedzialność moralna za dokonane samobójstwo może być poważnie zmniejszona ze względu na uwarunkowania psychologiczne, kulturowe i społeczne, z obiektywnego punktu widzenia samobójstwo jest aktem głęboko niemoralnym, ponieważ oznacza odrzucenie miłości do samego siebie i uchylenie się od obowiązku sprawiedliwości i miłości wobec bliźniego, wobec różnych wspólnot, do których się należy i wobec społeczeństwa jako całości. W swej najgłębszej istocie jest ono odrzuceniem absolutnej władzy Boga nad życiem i śmiercią [12]. Papież zwraca uwagę, że popieranie samobójczego zamiaru i współdziałanie w jego realizacji czyni człowieka wspólnikiem, a nawet bezpośrednim sprawcą niesprawiedliwości. Nie zmniejsza winy fakt, że czyn taki dokonywany jest na żądanie chorego [13].
Według Jana Pawła II, czyn eutanazji jest tym większym wynaturzeniem, gdy zostaje dokonany przez tych, którzy – jak na przykład krewni chorego – powinni opiekować się nim cierpliwie i z miłością, albo też przez tych, którzy – jak lekarze – ze względu na naturę swojego zawodu powinni leczyć chorego nawet w końcowych i najcięższych stadiach choroby [14]. Papież odnosi się także do kwestii – traktowanej jako rzekomy argument za eutanazją – niedostatecznej jakości życia, co wskazuje na utylitarne podejście do życia ludzkiego. Podkreśla, iż należy zwrócić uwagę, że – z definicji – powodem eutanazji jest litość; jeśli stanowi ją utylitarne nastawienie do życia jako takiego lub konkretnego człowieka, uznanego za „niepotrzebnego” (eutanazja eugeniczna), mamy do czynienia ze zwykłym zabójstwem [15]. Stajemy tu w obliczu jednego z najbardziej niepokojących objawów „kultury śmierci”, szerzącej się zwłaszcza w społeczeństwach dobrobytu, charakteryzujących się mentalnością nastawioną na wydajność, według której obecność coraz liczniejszych ludzi starych i niesprawnych wydaje się zbyt kosztowna i uciążliwa. Ludzie ci bardzo często są izolowani przez rodziny i społeczeństwo, kierujące się prawie wyłącznie kryteriami wydajności produkcyjnej, wedle których życie nieodwracalnie upośledzone nie ma już żadnej wartości [16]. Podobnie utylitarna motywacja zdaje się przyświecać tym, którzy poprzez naciąganie kryteriów śmierci dążą do pozyskania większej liczby organów do przeszczepów [17].
Poważnym problemem jest prawna akceptacja eutanazji w niektórych państwach. Jan Paweł II stwierdza, że zbrodni eutanazji żadna ludzka ustawa nie może uznać za dopuszczalne [18]. Demokratyczna procedura uchwalania prawa, wskazująca na indywidualistyczne i relatywistyczne nastawienie obywateli, nie tylko nie zmniejsza niegodziwości niemoralnego prawa, ale stwarza wyjątkowo niebezpieczną sytuację [19]. Papież przyznaje, że chociaż władza państwowa może niekiedy powstrzymać się od zakazania czegoś, co – gdyby zostało zabronione – spowodowałoby jeszcze poważniejsze szkody, nigdy jednak nie może uznać, że jest prawem jednostek – nawet jeśli stanowiłyby one większość społeczeństwa – znieważanie innych osób przez łamanie ich tak podstawowego prawa, jakim jest prawo do życia [20]. Prawo takie – Papież określa je mianem totalitarnego [21] – stałoby się bowiem czynnikiem w najwyższym stopniu demoralizującym i podważającym podstawy porządku społecznego, w którym porządek prawny ma służyć ochronie obywateli, zwłaszcza najsłabszych i najbardziej potrzebujących ochrony. Tak więc w przypadku prawa wewnętrznie niesprawiedliwego, jakim jest prawo dopuszczające przerywanie ciąży i eutanazję, nie wolno się nigdy do niego stosować „ani uczestniczyć w kształtowaniu opinii publicznej przychylnej takiemu prawu, ani też okazywać mu poparcia w głosowaniu” [22].
Sprzeciw wobec niesprawiedliwego prawa pociąga za sobą niekiedy poważne konsekwencje zawodowe i społeczne, niemniej chrześcijanin jest do takiego sprzeciwu zobowiązany [23]. Z moralnego punktu widzenia nigdy nie wolno formalnie współdziałać w czynieniu zła. Takie współdziałanie ma miejsce wówczas, gdy dokonany czyn – już to z samej swej natury, już to ze względu na określony kontekst kształtujących go okoliczności – ma charakter bezpośredniego uczestnictwa w działaniu przeciwko niewinnemu życiu ludzkiemu albo też wyraża poparcie dla niemoralnej intencji głównego sprawcy. Takiego współdziałania nie można nigdy usprawiedliwić ani powołując się na zasadę poszanowania wolności drugiego człowieka, ani też wykorzystując fakt, że prawo cywilne je przewiduje i nakazuje: za czyny dokonywane osobiście przez każdego istnieje bowiem odpowiedzialność moralna, od której nikt nie może się uchylić i z której będzie sądzony przez samego Boga [24]. Papież zwraca też uwagę, że pracownicy służby zdrowia muszą mieć zapewnione prawo do odmowy uczestnictwa w działaniach wymierzonych przeciwko życiu [25].
Doświadczenie pokazuje, że legalizacja eutanazji skłania niektórych nie tylko do promowania jej jako metody „rozwiązania” problemu cierpienia, ale nawet do stosowania jej wbrew wiedzy i woli chorego. Jan Paweł II podkreśla, że w takiej sytuacji eutanazja staje się czynem jeszcze bardziej niegodziwym. Szczytem zaś samowoli i niesprawiedliwości jest sytuacja, w której niektórzy – na przykład lekarze lub prawodawcy – roszczą sobie władzę decydowania o tym, kto ma żyć, a kto powinien umrzeć. Pojawia się tu znów pokusa z Edenu: stać się jak Bóg, poznając dobro i zło [26]. […] Kiedy człowiek, zaślepiony przez głupotę i egoizm, uzurpuje sobie tę władzę, nieuchronnie czyni z niej narzędzie niesprawiedliwości i śmierci [27].
Eutanazja narusza fundamentalną relację chorego z opiekującym się nim lekarzem, burząc w konsekwencji zaufanie do służby zdrowia w całym społeczeństwie oraz niszcząc poczucie sprawiedliwości [28]. Co prawda, zauważa Papież, niekiedy można odnieść wrażenie, że wszystko odbywa się z pełnym poszanowaniem praworządności, […] w rzeczywistości mamy tu jednak do czynienia jedynie z tragicznym pozorem praworządności, zaś ideał demokratyczny – który zasługuje na to miano tylko wówczas, gdy uznaje i chroni godność każdej osoby – zostaje zdradzony u samych podstaw […]. Rewindykacja prawa do […] eutanazji oraz prawne jego uznanie jest równoznaczne z przyjęciem wynaturzonej i nikczemnej wizji ludzkiej wolności: z uznaniem jej za absolutną władzę nad innymi i przeciw innym. To jednak oznacza śmierć prawdziwej wolności [29].
Dla Jana Pawła II jest rzeczą oczywistą, że u korzeni wszelkiej przemocy skierowanej przeciw bliźniemu leży ustępstwo na rzecz „logiki” Złego [30]. Polega ono na przyjęciu relatywistycznej koncepcji moralności, w której gwarantem porządku społecznego ma być − zamiast poszanowania godności osoby − tolerancja (źle zresztą rozumiana). Zakwestionowanie obiektywnego porządku wartości sprawia, iż ów ład jest tylko pozorny, a demokracja staje się systemem represji wobec najbardziej bezbronnych [31]. Prawna tolerancja przerywania ciąży lub eutanazji nie może więc w żadnym przypadku powoływać się na szacunek dla sumienia innych właśnie dlatego, że społeczeństwo ma prawo i obowiązek bronić się przed nadużyciami dokonywanymi w imię sumienia i pod pretekstem wolności [32]. Ojciec Święty dodaje, że nie wystarczy zniesienie niegodziwych praw. Należy usunąć przyczyny, które sprzyjają zamachom na życie [33]. Papież zwraca też uwagę na znaki nadziei – ruchy i inicjatywy, które bez przemocy starają się budzić wrażliwość na życie [34]. Są one podstawą, na której może dokonać się moralna odnowa ludzkości.
Przypisy
- ↑ Kongregacja Nauki Wiary. Deklaracja o eutanazji Iura et bona II; por. Evangelium Vitae 65
- ↑ por. Evangelium Vitae 65
- ↑ por. Kongregacja Nauki Wiary. Deklaracja o eutanazji Iura et bona II
- ↑ Evangelium Vitae 65
- ↑ por. Veritatis Splendor 80
- ↑ por. Solicitudo Rei Socialis 26
- ↑ Evangelium Vitae 64
- ↑ Evangelium Vitae 67
- ↑ Evangelium Vitae 66
- ↑ por. Evangelium Vitae 67
- ↑ tamże
- ↑ Evangelium Vitae 66
- ↑ por. Tamże
- ↑ tamże
- ↑ por. Evangelium Vitae 63
- ↑ Evangelium Vitae 64
- ↑ por. Evangelium Vitae 15
- ↑ Evangelium Vitae 73
- ↑ por. Evangelium Vitae 68-69
- ↑ Evangelium Vitae 71
- ↑ por. Evangelium Vitae 20
- ↑ Evangelium Vitae 73
- ↑ por. Evangelium Vitae 74
- ↑ por. Rz 2,6; 14,12; tamże
- ↑ por. Tamże
- ↑ por. Rdz 3,5
- ↑ Evangelium Vitae 66
- ↑ por. Tamże
- ↑ Evangelium Vitae 20
- ↑ Evangelium Vitae 8
- ↑ por. Evangelium Vitae 70-71
- ↑ Evangelium Vitae 71
- ↑ Evangelium Vitae 90
- ↑ por. Evangelium Vitae 27
Bibliografia
Dzieła Jana Pawła II
- Christifideles laici
- Dominus et Vivificantem
- Evangelium Vitae 15; 20; 27; 63-71; 73-74; 90
- Solicitudo Rei Socialis 26
- Veritatis Splendor 80
- List do kobiet na IV Światową Konferencję o Kobiecie, Pekin, 29.06.1995
- List Europa i wartości chrześcijańskie, 14.12.2000
- Przemówienie do Konferencji Episkopatu Polski, biskupów z zagranicy i przełożonych zgromadzeń zakonnych, Warszawa, 9.06.1991
- Przesłanie do uczestników kongresu O kulturę życia, Watykan, 23.04.1996
- Orędzie na VIII Orędzie na Światowy Dzień Chorego 2000 Kontemplujmy przykład Jezusa – Boskiego Samarytanina, 6.08.1999
- Orędzie na IX Orędzie na Światowy Dzień Chorego 2001 Nowa ewangelizacja a godność człowieka cierpiącego, 22.08.2000
- Orędzie na Światowy Dzień Pokoju. 2001 Dialog między kulturami drogą do cywilizacji miłości i pokoju, 8.12.2000
Inne dokumenty Kościoła
- Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja o eutanazji Iura et bona
- Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes.
Publikacje innych autorów
- Tadeusz Ślipko, Granice życia. Dylematy współczesnej bioetyki, Kraków 1994
- Stanisław Nagy, Problem stopnia teologicznej pewności nauki encykliki Evangelium vitae [w:] Jan Paweł II. Evangelium vitae. Tekst i komentarze, red. T. Styczeń, J. Nagórny, Lublin 1997
- G. Sala, Ciągłość i nowość w nauczaniu Evangelium vitae [w:] tamże
- Ryszard Fenigsen, Eutanazja. Śmierć z wyboru?, Poznań 2002
- Wojciech Bołoz, Maria Ryś (red.), Między życiem a śmiercią. Uzależnienia, eutanazja, sytuacje graniczne, Warszawa 2002 (zwłaszcza autorzy: W. Bołoz, W. Chrostowski, P. Góralczyk, T. Dangel)
- Lucien Israël, Eutanazja czy życie aż do końca, Kraków 2002
- Grzegorz Mazur, Etyczna ocena legalizacji eutanazji w Holandii, Kraków 2003
- Nicolad Aumonier, Bernard Beignier, Philippe Letellier, Eutanazja, Warszawa 2003
- Janusz Nagórny, Prawo do godnej śmierci a eutanazja [w:] Śmierć. Zeszyty Formacji Duchowej, Kraków 2004
- Marian Machinek, Śmierć w dyspozycji człowieka. Wybrane problemy etyczne u kresu ludzkiego życia, Olsztyn 2004
Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o eutanazji
Absolutne poszanowanie każdego niewinnego życia ludzkiego nakazuje także skorzystać z prawa do sprzeciwu sumienia wobec aborcji i eutanazji. „Uśmiercenie” nigdy nie może zostać uznane za działanie lecznicze, nawet wówczas, gdy jedyną intencją jest spełnienie żądania pacjenta: jest to raczej sprzeniewierzenie się zawodowi lekarskiemu, który można określić jako żarliwe i stanowcze „tak” wobec życia. Także w dziedzinie poszukiwań biomedycznych, fascynującej i zapowiadającej nowe wielkie odkrycia służące dobru ludzkości, należy zawsze unikać eksperymentów, badań i zastosowań, które lekceważąc nienaruszalną godność ludzkiej istoty przestają służyć człowiekowi i choć pozornie mu pomagają, w rzeczywistości są wymierzone przeciw niemu.
Dochodzi nawet do tego, że z coraz większą natarczywością proponuje się eutanazję jako rozwiązanie w trudnych sytuacjach. Niestety w ostatnich latach sama idea eutanazji przestała budzić w wielu ludziach owo uczucie zgrozy, jakie jest naturalną reakcją umysłów wrażliwych na wartość życia. Może się oczywiście zdarzyć, że w przypadkach poważnych chorób, powodujących nieznośne cierpienia, chorzy zostaną poddani pokusie rezygnacji, a ich bliscy lub opiekunowie pod wpływem źle rozumianego współczucia będą się skłaniać ku opinii, że «łagodna śmierć» jest rozsądnym rozwiązaniem. W związku z tym należy przypomnieć, że prawo moralne pozwala odrzucić «terapię uporczywą», a za obowiązkowe uznaje jedynie takie leczenie, jakie wchodzi w zakres normalnej opieki medycznej, której najważniejszym celem — w przypadku chorób nieuleczalnych — jest łagodzenie cierpień. Czymś zupełnie innym jest natomiast eutanazja rozumiana jako bezpośrednie spowodowanie śmierci! Niezależnie od intencji i okoliczności pozostaje ona aktem z natury złym, poważnym naruszeniem prawa Bożego, obrazą godności człowieka.
W tym kontekście proponuję, nawiązując także do sugestii Kardynałów zgromadzonych na Konsystorzu w 1991 r., aby corocznie w każdym kraju obchodzono Dzień Życia, podobnie jak dzieje się to już z inicjatywy niektórych Konferencji Episkopatów. Trzeba, aby dzień ten był przygotowany i obchodzony przy czynnym udziale wszystkich członków Kościoła lokalnego. Jego podstawowym celem jest budzenie w sumieniach, w rodzinach, w Kościele i w społeczeństwie świeckim wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia w każdym momencie i w każdej kondycji: należy zwłaszcza ukazywać, jak wielkim złem jest przerywanie ciąży i eutanazja, nie należy jednak pomijać innych momentów i aspektów życia, które trzeba każdorazowo starannie rozważyć w kontekście zmieniającej się sytuacji historycznej.
Trzeba dodać, że na horyzoncie współczesnej cywilizacji — zwłaszcza tej najbardziej rozwiniętej w sensie naukowo-technicznym — znaki i sygnały śmierci stały się szczególnie obecne i częste. Wystarczy pomyśleć o wyścigu zbrojeń i związanym z tym niebezpieczeństwem samozagłady nuklearnej. Z drugiej strony odsłania się coraz bardziej wobec wszystkich poważna sytuacja znacznych obszarów nędzy i śmiercionośnego głodu na naszej planecie. Się to problemy nie tylko ekonomiczne, ale równocześnie, a nawet przede wszystkim, etyczne. Skądinąd zaś na horyzoncie naszej epoki mnoży się „znaki śmierci”: upowszechniła się praktyka — niekiedy przybierająca charakter prawie zinstytucjonalizowany — odbierania życia istotom ludzkim jeszcze przed ich narodzeniem lub przed nadejściem śmierci naturalnej. Ponadto, mimo szlachetnych wysiłków na rzecz pokoju, wciąż wybuchają i toczą się wojny, pozbawiając życia setki tysięcy ludzi. Jakże nic wspomnieć o zamachach na życie ludzkie ze strony terroryzmu, zorganizowanego również na skalę międzynarodową?