Universi Dominici gregis
Treść hasła pochodzi z publikacji „Jestem z Wami: kompendium twórczości i nauczania Karola Wojtyły - Jana Pawła II”, Wydawnictwo M, Kraków 2010 Autor hasła: o. Maciej Zięba OP
Universi Dominici gregis (1996) - Testament ogólny – wybór następcy
Wybór następcy św. Piotra zawsze był dla Kościoła katolickiego wydarzeniem niezwykle istotnym i wywołującym gorące emocje. Na przestrzeni 2000 lat w najtrudniejszych dla Kościoła chwilach odnotować możemy nawet konkurencyjne wybory papieży i rywalizujących z nimi antypapieży (a nawet anty-antypapieży). Aż do początku XX wieku występowało też zjawisko krzyżowania się interesów politycznych, niekiedy bardzo silnie oddziałujących na przebieg elekcji Biskupa Rzymu (ostatnie weto zgłosił w imieniu cesarza Austrii kard. Jan Puzyna w 1903). W pierwszym tysiącleciu chrześcijaństwa procedura wyboru papieża nie była jeszcze precyzyjnie ustalona; wybierało go rzymskie duchowieństwo oraz biskupi z pobliskich diecezji, a w pierwszych wiekach do głosu dopuszczano także opinię mieszkańców Wiecznego Miasta.
Dopiero zwołany przez Aleksandra III w 1179 Sobór Laterański III, uchwalając konstytucję Licet de vitanda jednoznacznie określił, że uprawnieni do wyboru papieża są jedynie kardynanałowie, ale stwierdził zarazem, iż prawo to posiadają wszyscy kardynałowie (co kończyło długotrwałe spory), natomiast osoba przez nich wybrana nie musi należeć do grona elektorów. Do ważności wyboru konieczne były 2/3 głosów oddanych na jednego kandydata. Sto lat później, po trudnym dla Kościoła doświadczeniu aż trzyletniego wakatu na Stolicy Apostolskiej, Grzegorz X w czasie Soboru Lyońskiego II (1274) ogłosił konstytucję "Ubi periculum", w której po raz pierwszy użyto słowa konklawe (łac. cum clavis – pod kluczem), na mocy której kardynałowie mieli się zebrać najpóźniej w 10 dni po śmierci papieża i aż do dokonania wyboru przebywać w odosobnieniu; a gdyby po trzech dniach nie udało im się wybrać Biskupa Rzymu należało im zmniejszyć racje żywnościowe. Od tego czasu wprowadzono jeszcze wiele zmian dotyczących trybu wyboru następcy św. Piotra (ostatnia z takich zmian, to wprowadzone przez Pawła VI ograniczenie wieku elektorów do osiemdziesięciu lat), ale istota wyboru została zachowana.
Stosunkowo wiele nowych rozstrzygnięć przyniosła dopiero konstytucja apostolska "Universi Dominici gregis" – "o wakacie Stolicy Apostolskiej i wyborze Biskupa Rzymskiego", opublikowana przez Jana Pawła II w 1996. Doprecyzowania dotyczyły jednak w znacznej mierze okresu sede vacante, a więc czasu przed wyborem nowego papieża. Po śmierci Biskupa Rzymu należy więc zwołać wszystkich kardynałów na tzw. kongregacje ogólne, na pierwszej z nich trzeba ustalić datę pogrzebu zmarłego papieża oraz dzień rozpoczęcia konklawe, a kolejne kongregacje winny się odbywać codziennie, aż do początku konklawe. Oficjalny okres żałoby, w czasie którego publicznie odprawia się Mszę św. w intencji zmarłego, wynosi dziewięć dni, natomiast konklawe powinno się rozpocząć nie wcześniej niż piętnaście i nie później niż dwadzieścia dni po śmierci papieża.
Następcę Biskupa Rzymu wybiera maksimum 120 kardynałów, którzy w chwili śmierci poprzednika nie ukończyli osiemdziesiątego roku życia. Konklawe winna poprzedzić uroczysta Msza św. w Bazylice św. Piotra pro eligendo papa – w intencji wyboru papieża. Następnie kardynałowie gromadzą się w Kaplicy Paulińskiej i po odśpiewaniu "Veni Creator" przechodzą do Kaplicy Sykstyńskiej. Tam po złożeniu przez uczestników przysięgi następuje formalne rozpoczęcie konklawe.
Głosowanie jest tajne. Inne formy wyboru, przez aklamację lub kompromis, zatwierdzone w 1621 przez Grzegorza XV, zostały – to zmiana istotna – przez Jana Pawła II zniesione, a do wyboru potrzeba co najmniej 2/3 głosów. Gdyby trzy kolejne parodniowe tury po siedem głosowań przedzielane przerwami na modlitwę i rozmowę nie przyniosły rozstrzygnięcia, do wyboru może wystarczyć absolutna większość głosów. To, na co mocno zwraca uwagę Jan Paweł II, to zachowanie niezależności oraz tajności obrad i wyborów. Dlatego wszyscy uczestnicy wyborów, także personel techniczny, składają przysięgę dochowania całkowitej dyskrecji. Zakazane jest też używanie jakichkolwiek urządzeń komunikujących ze światem zewnętrznym, korzystanie z jakichkolwiek form kopiowania obrazu i dźwięku, a Kaplica Sykstyńska, miejsce obrad, powinna być profesjonalnie sprawdzana, czy nie zainstalowano w niej jakiegoś przekaźnika. Oprócz wielu zasad i przepisów, które warto przeczytać, aby poznać procedury towarzyszące wyborowi papieża, można – pomiędzy technicznymi i prawnymi sformułowaniami – odnaleźć parę osobistych dodatków Jana Pawła II. Należy do nich troska o lepsze miejsce zamieszkania kardynałów, którzy w poprzednich konklawe żyli w spartańskich warunkach w prowizorycznie rozdzielonym parawanami Pałacu Apostolskim i spali na wypożyczonych polowych łóżkach. Z myślą o nich na polecenie Jana Pawła II wybudowano w Watykanie w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia Domus Sanctae Marthae (w okresie pomiędzy konklawe pełni on funkcję hotelu dla watykańskich gości), a konstytucja potwierdziła, że w trakcie konklawe jest on miejscem pobytu kardynałów, którym poszczególne pokoje przyznaje się przez losowanie. Podobnie uderza troska Jana Pawła II o kardynałów, którzy nie cieszą się dobrym stanem zdrowia. Dlatego wiele szczegółowych przepisów określa dostosowane warunków pobytu do ich sytuacji oraz specjalny status w czasie głosowania. Z podobnych pobudek płynie uwaga, by „personel mieszkający w apartamencie prywatnym mógł tam pozostać aż do zakończenia ceremonii pogrzebowych papieża”. To pozornie niewinne rozstrzygnięcie jest wyrazem troski Jana Pawła II o osoby jemu i jego następcom najbliższe. Kończy ono bowiem praktykę domagania się, aby domownicy opuścili papieski apartament już w dniu śmierci papieża.
Jan Paweł II wczuwa się również w trudną sytuację duchową oraz psychiczną swoich następców. Dlatego pod koniec konstytucji zwraca się do nich z apelem o przyjęcie wyboru: Proszę następnie tego, kto zostanie wybrany, by od przyjęcia urzędu, do którego jest powołany, nie uchylał się z obawy przed jego ciężarem, ale by pokornie poddał się zamysłowi woli Bożej. Bóg bowiem, wkładając brzemię na niego, będzie go podtrzymywał swoją ręką, aby był zdolny je nieść; wraz z powierzeniem mu wielkiego zadania, udzieli także pomocy do jego wypełnienia, a obdarowując go godnością, udzieli mu również siły, by nie ugiął się pod ciężarem urzędu.