Pielgrzymka zagraniczna (2): Różnice pomiędzy wersjami
Linia 76: | Linia 76: | ||
Partyjny dogmatyzm oraz ideologiczny podział świata nie zostały nazwane po imieniu, ale aluzje były czytelne. Było to tym łatwiejsze do zrozumienia, że 3 czerwca na gnieźnieńskim Wzgórzu Lecha w sposób głęboko teologiczny i dlatego wyprzedzający swoją epokę Jan Paweł II podjął temat Europy Środkowo-Wschodniej. Warto przytoczyć fragment niedocenianego i nierozumianego wówczas papieskiego tekstu. Dla zrozumienia kontekstu trzeba dodać, że do Gniezna przybyła gromadka czeskich pielgrzymów i rozwinęła transparent – co w tamtym czasie było aktem wielkiej odwagi. Jego treść skłoniła Jana Pawła II do improwizacji: ''Dobrze, że tutaj widzę przed oczyma ten napis "Otče" w siostrzanym języku, w języku św. Wojciecha: "Pamatuj Otče na swe [[Czechy|české]] deti". Nie może ten Papież, który nosi w sobie spuściznę Wojciechową, zapomnieć tych dzieci! … Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten Papież, który nosi w swojej duszy szczególnie wyrazisty zapis dziejów swojego własnego narodu od samego jego początku, ale także i dziejów pobratymczych, sąsiednich ludów i narodów, na sposób szczególny nie ujawnił i nie potwierdził w naszej epoce ich obecności w Kościele?… Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten Papież-Polak, Papież- Słowianin właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy? Tak. Chrystus tego chce. Duch Święty tak rozrządza, ażeby to zostało powiedziane teraz, tutaj, w Gnieźnie … Przychodzi więc wasz rodak, Papież, aby wobec całego Kościoła, Europy i świata mówić o tych często zapomnianych narodach i ludach. Przychodzi wołać wołaniem wielkim!'' | Partyjny dogmatyzm oraz ideologiczny podział świata nie zostały nazwane po imieniu, ale aluzje były czytelne. Było to tym łatwiejsze do zrozumienia, że 3 czerwca na gnieźnieńskim Wzgórzu Lecha w sposób głęboko teologiczny i dlatego wyprzedzający swoją epokę Jan Paweł II podjął temat Europy Środkowo-Wschodniej. Warto przytoczyć fragment niedocenianego i nierozumianego wówczas papieskiego tekstu. Dla zrozumienia kontekstu trzeba dodać, że do Gniezna przybyła gromadka czeskich pielgrzymów i rozwinęła transparent – co w tamtym czasie było aktem wielkiej odwagi. Jego treść skłoniła Jana Pawła II do improwizacji: ''Dobrze, że tutaj widzę przed oczyma ten napis "Otče" w siostrzanym języku, w języku św. Wojciecha: "Pamatuj Otče na swe [[Czechy|české]] deti". Nie może ten Papież, który nosi w sobie spuściznę Wojciechową, zapomnieć tych dzieci! … Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten Papież, który nosi w swojej duszy szczególnie wyrazisty zapis dziejów swojego własnego narodu od samego jego początku, ale także i dziejów pobratymczych, sąsiednich ludów i narodów, na sposób szczególny nie ujawnił i nie potwierdził w naszej epoce ich obecności w Kościele?… Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten Papież-Polak, Papież- Słowianin właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy? Tak. Chrystus tego chce. Duch Święty tak rozrządza, ażeby to zostało powiedziane teraz, tutaj, w Gnieźnie … Przychodzi więc wasz rodak, Papież, aby wobec całego Kościoła, Europy i świata mówić o tych często zapomnianych narodach i ludach. Przychodzi wołać wołaniem wielkim!'' | ||
− | Politycy ze Wschodu i z Zachodu uznali tę wypowiedź za przejaw romantycznych, ale i niebezpiecznych marzeń Papieża-Polaka. Słowa te jednak rozeszły się szerokim echem w owych ''często zapomnianych narodach i ludach''. Przykładem niech będzie postawa kardynałów Frantšika Tomáška (Praga) i | + | Politycy ze Wschodu i z Zachodu uznali tę wypowiedź za przejaw romantycznych, ale i niebezpiecznych marzeń Papieża-Polaka. Słowa te jednak rozeszły się szerokim echem w owych ''często zapomnianych narodach i ludach''. Przykładem niech będzie postawa kardynałów Frantšika Tomáška (Praga) i Vaivodsa (Ryga), którzy – obaj będąc już po osiemdziesiątce – stali się aktywnymi liderami obrońców [[Prawa człowieka|praw człowieka]]. Polacy otrzymali dodatkowe katechezy: o budowaniu [[Więź społeczna|jedności wewnętrznej w społeczeństwie]] i – za przykładem św. Jadwigi Śląskiej – pojednania między narodami (Częstochowa – do mieszkańców Dolnego Śląska), o znaczeniu i godności [[Praca|pracy ludzkiej]] (Częstochowa – do mieszkańców Górnego Śląska), o [[Własność|własności prywatnej]], zwłaszcza o prawie do ziemi oraz o jej poszanowaniu, a także o znaczeniu [[Rodzina|rodziny]] (Nowy Targ), o odnoszeniu zwycięstwa, wzorem [[Maksymilian Maria Kolbe|Maksymiliana Kolbe]], pomimo ciemności wszechobecnego zła (Oświęcim). Wszystkie te homilie mimo upływu czasu nie zdezaktualizowały się, lecz nabrały nowego znaczenia. Na przykład niewątpliwie bardzo aktualne dzisiaj jest stosunkowo mało znane przemówienie wygłoszone na Jasnej Górze do profesorów i studentów KUL-u: ''Każdy człowiek, który wybiera światopogląd uczciwie, według własnego przekonania, zasługuje na szacunek. Natomiast niebezpieczny, powiedziałbym, dla jednej i dla drugiej strony, dla Kościoła i dla tej drugiej strony |
− | (Ryga), którzy – obaj będąc już po osiemdziesiątce – stali się aktywnymi liderami obrońców [[Prawa człowieka|praw człowieka]]. Polacy otrzymali dodatkowe katechezy: o budowaniu [[Więź społeczna|jedności wewnętrznej w społeczeństwie]] i – za przykładem św. Jadwigi Śląskiej – pojednania między narodami (Częstochowa – do mieszkańców Dolnego Śląska), o znaczeniu i godności [[Praca|pracy ludzkiej]] (Częstochowa – do mieszkańców Górnego Śląska), o [[Własność|własności prywatnej]], zwłaszcza o prawie do ziemi oraz o jej poszanowaniu, a także o znaczeniu [[Rodzina|rodziny]] (Nowy Targ), o odnoszeniu zwycięstwa, wzorem [[Maksymilian Maria Kolbe|Maksymiliana Kolbe]], pomimo ciemności wszechobecnego zła (Oświęcim). Wszystkie te homilie mimo upływu czasu nie zdezaktualizowały się, lecz nabrały nowego znaczenia. Na przykład niewątpliwie bardzo aktualne dzisiaj jest stosunkowo mało znane przemówienie wygłoszone na Jasnej Górze do profesorów i studentów KUL-u: ''Każdy człowiek, który wybiera światopogląd uczciwie, według własnego przekonania, zasługuje na szacunek. Natomiast niebezpieczny, powiedziałbym, dla jednej i dla drugiej strony, dla Kościoła i dla tej drugiej strony | ||
– nazwijcie ją jak chcecie – jest człowiek, który nie wybiera ryzyka, nie wybiera wedle najgłębszych przekonań, wedle swej wewnętrznej [[prawda|prawdy]], tylko chce się zmieścić w jakiejś koniunkturze, przesuwając się raz na lewo, raz na prawo, wedle tego jak zawieje wiatr''. Inaczej wyglądał [[konformizm]] w czasach realnego socjalizmu, inaczej wygląda dziś w Polsce, ale jest tak samo niebezpieczny dla wolnego, demokratycznego społeczeństwa, jak był ongiś w czasach Polski Ludowej. | – nazwijcie ją jak chcecie – jest człowiek, który nie wybiera ryzyka, nie wybiera wedle najgłębszych przekonań, wedle swej wewnętrznej [[prawda|prawdy]], tylko chce się zmieścić w jakiejś koniunkturze, przesuwając się raz na lewo, raz na prawo, wedle tego jak zawieje wiatr''. Inaczej wyglądał [[konformizm]] w czasach realnego socjalizmu, inaczej wygląda dziś w Polsce, ale jest tak samo niebezpieczny dla wolnego, demokratycznego społeczeństwa, jak był ongiś w czasach Polski Ludowej. | ||
Wersja z 14:00, 9 cze 2014
Treść hasła została przygotowana z wykorzystaniem treści publikacji: (red.) Antoni Jackowski, Izabela Sołjan, "Leksykon pielgrzymek Jana Pawła II", Wydawnictwo WAM, Kraków 2005. o. Maciej Zięba OP, „Jestem z Wami: kompendium twórczości i nauczania Karola Wojtyły - Jana Pawła II”, Wydawnictwo M, Kraków 2010
Druga podróż apostolska (poza terytorium Watykanu i Włoch) odbyta przez Jana Pawła II w dniach 2 – 10 czerwca 1979. Celem były odwiedziny Polski. Była to pierwsza pielgrzymka Ojca Świętego do Ojczyzny.
Spis treści
Przebieg pielgrzymki
2 – 10 czerwca 1979 POLSKA
Cel pielgrzymki
Pierwsze po wyborze spotkanie z rodakami w Ojczyźnie; jubileusz 900-lecia śmierci św. Stanisława, biskupa i męczennika, patrona Polski; doprowadzenie do jedności wewnętrznej Polaków.
Przebieg wizyty w Polsce
- 2 czerwca
- WARSZAWA: Powitanie na lotnisku Okęcie przez Przewodniczącego Rady Państwa H. Jabłońskiego, prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego, władze państwowe i Episkopat • Katedra Warszawska - spotkanie z przedstawicielami Kościoła stolicy i archidiecezji • Belweder - spotkanie z I Sekretarzem KC PZPR, E. Gierkiem • Grób Nieznanego Żołnierza - modlitwa i złożenie wieńców • Plac Zwycięstwa - msza św. (500 tys. wiernych)
- 3 czerwca
- WARSZAWA: Spotkanie z młodzieżą akademicką przed kościołem św. Anny z udziałem ponad 100 tys. studentów z całej Polski
- GNIEZNO: Błonia w Gębarzewie - spotkanie z wiernymi • Msza św. przed katedrą (kilkaset tys. wiernych) • Wzgórze Lecha - spotkania z młodzieżą i wiernymi
- 4 czerwca
- CZĘSTOCHOWA JASNA GÓRA: Msza św. na wałach (ponad 1 min pielgrzymów). Jan Paweł II dokonał Aktu oddania Matce Bożej Kościoła w Polsce i na świecie • Spotkanie z wiernymi diecezji przed kościołem św. Zygmunta • Spotkanie z przełożonymi generalnymi zakonów i zgromadzeń męskich • Jasna Góra - Apel Jasnogórski, przemówienie do chorych
- 5 czerwca
- CZĘSTOCHOWA JASNA GÓRA: Udział w posiedzeniu Konferencji Episkopatu Polski • Anioł Pański • Spotkanie z Radą Naukową Episkopatu • Spotkanie z pielgrzymami z Dolnego Śląska i Śląska Opolskiego • Spotkanie z wyższymi przełożonymi żeńskich zgromadzeń zakonnych i z siostrami zakonnymi • Apel Jasnogórski, słowo do wiernych
- 6 czerwca
- CZĘSTOCHOWA JASNA GÓRA: Spotkanie z kapłanami w katedrze • Spotkanie przed katedrą z chorymi. Anioł Pański. • Spotkanie z profesorami i studentami Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego • Spotkanie z pielgrzymami z Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego • Spotkanie z paulinami i z młodzieżą duchowną • Pożegnanie z Panią Jasnogórską
- KRAKÓW: Spotkanie z wiernymi w katedrze na Wawelu • Wieczorne rozmowy (tzw. „dobranocki") z wiernymi przed Kurią Metropolitalną (kontynuowane były podczas następnych dni i pielgrzymek)
- 7 czerwca
- KALWARIA ZEBRZYDOWSKA: Spotkanie z wiernymi przed Sanktuarium Matki Bożej • Nadanie sanktuarium tytułu bazyliki mniejszej
- WADOWICE: Spotkanie z wiernymi przed kościołem parafialnym
- OŚWIĘCIM-BRZEZINKA: Msza św. na terenie byłego obozu koncentracyjnego
- 8 czerwca
- NOWY TARG: Lotnisko sportowe - msza św. (kilkaset tys. pielgrzymów, głównie górali). Na ołtarzu znajdowała się cudowna figura Matki Bożej Ludźmierskiej
- KRAKÓW: Katedra wawelska-spotkanie z uczestnikami Synodu Archidiecezji • Skałka - spotkanie z przedstawicielami świata nauki, kultury oraz ze studentami
- 9 czerwca
- KRAKÓW: Spotkanie z Radą Papieskiego Wydziału Teologicznego • Kościół oo. Franciszkanów - spotkanie z chorymi • Cmentarz Rakowicki - nawiedziny grobu rodzinnego • Opactwo oo. Cystersów w Mogile - spotkanie z pielgrzymami • Bazylika Mariacka - spotkanie z siostrami zakonnymi
- 10 czerwca
- KRAKÓW: Błonia-msza św. (ok. 1,5 min wiernych). Jeden z głównych momentów pielgrzymki. Dokonane zostało symboliczne „Bierzmowanie dziejów" • Koronacja obrazu Matki Bożej z Makowa Podhalańskiego • Lotnisko Balice - uroczystość pożegnania
Charakterystyka i najważniejsze przesłanie pielrzymki
Pielgrzymka do Polski odbywała się w niespełna rok po wyborze biskupa krakowskiego kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrowa. We wszystkich homiliach i wystąpieniach odczuwało się wielką radość Ojca Świętego z możliwości zrealizowania tej pielgrzymki. W pierwszym rzędzie Jan Paweł II pragnął uświadomić narodowi polskiemu siłę, która tkwi w jedności. Ta siła wynikać powinna z wiary i dziedzictwa narodowego Polaków. Już w pierwszym dniu pobytu podczas mszy św. na Placu Zwycięstwa w Warszawie mówił: Kościół przyniósł Polsce Chrystusa - to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa. I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu na ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski - przede wszystkim jako dziejów ludzi, którzy przeszli i przechodzą przez ziemię. Dzieje ludzi! Dzieje narodu są przede wszystkim dziejami ludzi. A dzieje każdego człowieka toczą się w Jezusie Chrystusie. W Nim stają się dziejami zbawienia. (...) Jeśli jest rzeczą słuszną, aby dzieje narodu rozumieć poprzez każdego człowieka w narodzie - to równocześnie nie sposób zrozumieć człowieka inaczej jak w tej wspólnocie, którą jest jego naród. Homilię tę zakończył wołaniem: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!. Najdobitniej nauka ta zabrzmiała podczas słynnego Bierzmowania dziejów na Błoniach w Krakowie. Jan Paweł II wołał wtedy: Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! (...) Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei (...).
W Gnieźnie Papież podkreślał jedność kościołów chrześcijańskich i rolę Kościoła w obronie praw człowieka w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Mówił wtedy: Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten papież – Polak, papież Słowianin, właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy, na którą składają się dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu? (...) Ten papież - świadek Chrystusa, miłośnik Jego Krzyża i Zmartwychwstania, przychodzi dziś na to miejsce, aby dać świadectwo Chrystusowi żyjącemu w duszy jego własnego narodu, Chrystusowi żyjącemu w duchach narodów, które kiedyś przyjęły Go jako Drogę, Prawdę i Życie. (...) Przychodzi więc wasz rodak, papież, aby wobec całego Kościoła, Europy i świata mówić o tych często zapomnianych narodach i ludach. Przychodzi wołać wołaniem wielkim. (...) Przychodzi wszystkie te narody i ludy - wraz ze swoim własnym - przygarnąć do serca Kościoła: do serca Matki Kościoła, której ufa bezgranicznie.
Te wątki przewijały się również w homiliach wygłaszanych na Jasnej Górze. Ojciec Święty wypowiedział tam ważne słowa: Jasna Góra jest sanktuarium Narodu. Trzeba przykładać ucho do tego świętego Miejsca, aby czuć, jak bije serce Narodu w Sercu Matki. (...) Tutaj zawsze byliśmy wolni!. Podczas spotkania w Mogile podkreślił: Nie można oddzielić krzyża od ludzkiej pracy. Nie można oddzielić Chrystusa od ludzkiej pracy. Ważne międzynarodowe znaczenie miała pielgrzymka Ojca Świętego do byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince. Powiedział tam m.in.: Przychodzę (...) i klękam na tej Golgocie naszych czasów.
Bardzo osobisty charakter miała wizyta w Kalwarii Zebrzydowskiej i w Wadowicach. W Kalwarii Zebrzydowskiej mówił m.in., że Kalwaria ma w sobie coś takiego, że człowieka wciąga. Co się do tego przyczynia? Może i to naturalne piękno krajobrazu, który stąd się roztacza u progu polskich Beskidów. Z pewnością ono nam przypomina także o Maryi, która - by odwiedzić Elżbietę - «udała się w okolicę górzystą». Nade wszystko jednakże to, co tutaj człowieka stale pociąga na nowo, to właśnie owa tajemnica zjednoczenia Matki z Synem i Syna z Matką. Tajemnica ta opowiedziana jest plastycznie i szczodrze poprzez wszystkie kaplice i kościółki, które rozłożyły się wokół centralnej bazyliki. W Wadowicach zaczął od słów: Z wielkim wzruszeniem przybywam dzisiaj do tego miasta, w którym się urodziłem - do parafii, w której zostałem ochrzczony i przyjęty do wspólnoty Kościoła Chrystusowego - do środowiska, z którym związałem się przez osiemnaście lat mojego życia, od urodzenia do matury. Kiedy patrzę na ten rynek, to prawie każdy szczegół łączy się tu dla mnie ze wspomnieniem najwcześniejszego okresu życia.
Wątek religijno-patriotyczny przewijał się zawsze podczas spotkań Papieża z młodzieżą. Na spotkania z Ojcem Świętym przybywały, często wbrew zakazom i utrudnieniom, setki tysięcy, a nawet miliony Polaków. Po raz pierwszy nie bano się publicznego manifestowania swoich uczuć religijnych i patriotycznych. Uświadomiono sobie siłę tkwiącą w jedności. Tysiące osób wędrowało „wraz" z Papieżem. Wobec bardzo ograniczonych bezpośrednich transmisji radiowych i telewizyjnych ze spotkań z Ojcem Świętym, Polacy korzystali z Radia „Wolna Europa" i Radia Watykan. Ułatwiło to społeczeństwu przeprowadzenie protestów przeciwko władzy komunistycznej w 1980 r. i doprowadzenie do powstania NSZZ „Solidarność". Historycy są zgodni, że pielgrzymka ta stanowiła pierwszy krok na drodze wiodącej do upadku systemu komunistycznego w Polsce i w Europie. (AJ)
Polska - trzęsienie ziemi / o. M. Zięba OP
Gustaw Herling Grudziński w swym Dzienniku pisanym nocą tak skomentował decyzję kolegium kardynalskiego, powierzającą metropolicie krakowskiemu Stolicę Piotrową: Wstrząs narodowy i psychologiczny nie tak szybko, i nie w sposób automatyczny, wydaje w ustroju totalitarnym owoce polityczne, jeśli nie liczyć wpływu na stosunki Kościół – państwo w PRL. Pontyfikat Wojtyły oznacza z polskiego punktu widzenia trzy aktywa: pogłębienie izolacji i impasu władzy komunistycznej; zmniejszenie prawdopodobieństwa sowieckiej interwencji zbrojnej w razie ewentualnego kryzysu; uwrażliwienie Polaków na losy wschodnich sąsiadów. To dużo, to bardzo dużo. Nie dość jednak, by oddać się słodkim marzeniom o cudzie. A jednak cud się wydarzył! Papież przybył do Polski!
Do wschodniej, komunistycznej, a więc oficjalnie ateistycznej części świata, podzielonego w 1945 w Jałcie na dwa obozy, 44 lata później przybywa przywódca Kościoła katolickiego, następca św. Piotra – Ojciec Święty Jan Paweł II. Komuniści nie mogli mu odmówić, jak uczynili to z jego poprzednikiem, Pawłem VI, możliwości przyjazdu do Polski. Karol Wojtyła w świetle prawa był nadal obywatelem PRL. Władze Polski Ludowej, działające pod silną presją sowiecką, starały się więc przynajmniej zminimalizować straty wynikające z wyboru Polaka na Stolicę Piotrową. Dlatego nie pozwoliły mu przyjechać w maju 1979 r. na obchody dziewięćsetlecia śmierci świętego biskupa Stanisława, zamordowanego przez Bolesława Śmiałego, uznając je za zbyt polityczne (reakcją strony kościelnej będzie przeniesienie uroczystości na czerwiec), limitowały liczbę miejscowości, do których może pojechać i pozwoliły jedynie na dwie ogólnopolskie transmisje TV ze Mszy św. (Warszawa, Oświęcim) z powitania i pożegnania na lotnisku oraz ze spotkania z władzami w Belwederze (a w ciągu tych 9 dni Jan Paweł II miał aż 48 oficjalnych wystąpień!). W zakładach pracy oraz szkołach w trakcie pobytu Jana Pawła II kontrolowana była obecność, aby zmniejszyć frekwencję na nabożeństwach, a dziennikarze i kamerzyści mieli za zadanie ukrywać przed światem wielkie rzesze Polaków towarzyszących Ojcu Świętemu. Polscy operatorzy tak skutecznie pokazywali wówczas niebo, drzewa, gromadki starszych kobiet, a pomijali młodych ludzi oraz skupiali się na samotnej sylwetce Jana Pawła II, że gdy cztery lata później wybrał się on do rządzonej przez komunistów Nikaragui, polscy technicy zostali zaproszeni przez rząd sandinistów, aby nauczyli nikaraguańskich kolegów skutecznego fałszowania transmisji telewizyjnych.
Pamiętajmy przy tym, że w 1979 r. nikt z możnych tego świata nie był zainteresowany zmianą status quo i nikt posiadający zdrowy rozsądek nie widział możliwości takiej zmiany. Ani polityczni liderzy wolnego świata – kanclerz Helmut Schmidt, prezydenci Jimmy Carter i Giscard d’Estaing czy też premier Harold Wilson – ani tym bardziej przywódcy obozu socjalistycznego – Leonid Breżniew, Erich Honecker, Gustaw Husák, Nicolae Ceau¸sescu czy Edward Gierek. Sytuację polityczną stabilizowały bowiem, jak się wydawało na wieki, tysiące atomowych głowic magazynowanych po obu stronach berlińskiego muru oraz miliony radzieckich żołnierzy stacjonujących we wszystkich krajach Układu Warszawskiego, a także amerykańskie garnizony we Włoszech, Anglii, Turcji i Niemczech. I choć wybór Karola Wojtyły oznaczał dla Polski oraz świata znaczącą zmianę w relacjach Wschód-Zachód, to miał być jednak kontynuacją uznanego za oczywistość podziału naszego globu na strefy wpływów.
Do tego, jak się wydawało stabilnie zakonserwowanego komunistycznego świata, Jan Paweł II przyjechał z orędziem wiary, nadziei i miłości. A cała wizyta przebiegała pod hasłem Gaude Mater Polonia. Było to prawdziwe trzęsienie ziemi. Począwszy od pierwszej Mszy św. w Warszawie, na Placu Zwycięstwa (dziś Piłsudskiego), aż po ostatnią Mszę św. – na krakowskich Błoniach, Ojciec Święty z całą mocą przyzywał Ducha Świętego. Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi! Tej ziemi! – kończy z wielką mocą pierwszą homilię w Warszawie, a żegnając się z dwoma milionami pielgrzymów pointuje: Więc mówię za Chrystusem samym: Weźmijcie Ducha Świętego!. I mówię za Apostołem: Ducha nie gaście!. I mówię za Apostołem: "Ducha Świętego nie zasmucajcie!". Musicie być mocni drodzy Bracia i Siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów.
Słowa te padły na podatną glebę, bo Polska szybko uczyła się swojego Papieża. Metropolita krakowski, który wcześniej nie miał dostępu do żadnych mediów (oprócz "Tygodnika Powszechnego"), nie był dotąd w kraju zbytnio znany. Wybór na Biskupa Rzymu 16 października 1978 r. otworzył serca Polaków, ale dopiero dziewięć dni intensywnej czerwcowej katechezy głęboko poruszyło i przemieniło miliony serc. Duchowe trzęsienie ziemi dokonane w Polsce przez Jana Pawła II, w sercach watykańskich dyplomatów owocowało raczej niepewnością połączoną z lękiem. Do czego on chce doprowadzić? – pytał towarzyszących Papieżowi kardynałów, zaniepokojony numero due w Watykanie, sekretarz stanu Agostino Casaroli. – Do rozlewu krwi? Czy może do przewrotu w rządzie?
Serca ludzi rządzących Polską raczej nie uległy przemianie, ale i oni, i świat otrzymali wyraźne wskazówki, jak Jan Paweł II wyobraża sobie ład międzynarodowy. Papież już w pierwszych godzinach pielgrzymki, w Belwederze, nawiązując do pięknej polskiej tradycji wywodzonej od żyjącego na przełomie XIV i XV wieku Pawła Włodkowica, mówił do rządców PRL: Pokój i zbliżenie między narodami może budować się tylko na zasadzie poszanowania obiektywnych praw narodu takich jak prawo do istnienia, do wolności, do podmiotowości społeczno-politycznej, do tworzenia własnej kultury i cywilizacji. Do myśli o zbliżeniu suwerennych narodów jako warunku pokoju powrócił też Jan Paweł II w przemówieniu pożegnalnym, opatrując ją komentarzem: Czasy nasze domagają się od nas, aby nie zamykać się w żadnych sztywnych ramach, gdy chodzi o dobro człowieka.
Partyjny dogmatyzm oraz ideologiczny podział świata nie zostały nazwane po imieniu, ale aluzje były czytelne. Było to tym łatwiejsze do zrozumienia, że 3 czerwca na gnieźnieńskim Wzgórzu Lecha w sposób głęboko teologiczny i dlatego wyprzedzający swoją epokę Jan Paweł II podjął temat Europy Środkowo-Wschodniej. Warto przytoczyć fragment niedocenianego i nierozumianego wówczas papieskiego tekstu. Dla zrozumienia kontekstu trzeba dodać, że do Gniezna przybyła gromadka czeskich pielgrzymów i rozwinęła transparent – co w tamtym czasie było aktem wielkiej odwagi. Jego treść skłoniła Jana Pawła II do improwizacji: Dobrze, że tutaj widzę przed oczyma ten napis "Otče" w siostrzanym języku, w języku św. Wojciecha: "Pamatuj Otče na swe české deti". Nie może ten Papież, który nosi w sobie spuściznę Wojciechową, zapomnieć tych dzieci! … Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten Papież, który nosi w swojej duszy szczególnie wyrazisty zapis dziejów swojego własnego narodu od samego jego początku, ale także i dziejów pobratymczych, sąsiednich ludów i narodów, na sposób szczególny nie ujawnił i nie potwierdził w naszej epoce ich obecności w Kościele?… Czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozrządza, ażeby ten Papież-Polak, Papież- Słowianin właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy? Tak. Chrystus tego chce. Duch Święty tak rozrządza, ażeby to zostało powiedziane teraz, tutaj, w Gnieźnie … Przychodzi więc wasz rodak, Papież, aby wobec całego Kościoła, Europy i świata mówić o tych często zapomnianych narodach i ludach. Przychodzi wołać wołaniem wielkim!
Politycy ze Wschodu i z Zachodu uznali tę wypowiedź za przejaw romantycznych, ale i niebezpiecznych marzeń Papieża-Polaka. Słowa te jednak rozeszły się szerokim echem w owych często zapomnianych narodach i ludach. Przykładem niech będzie postawa kardynałów Frantšika Tomáška (Praga) i Vaivodsa (Ryga), którzy – obaj będąc już po osiemdziesiątce – stali się aktywnymi liderami obrońców praw człowieka. Polacy otrzymali dodatkowe katechezy: o budowaniu jedności wewnętrznej w społeczeństwie i – za przykładem św. Jadwigi Śląskiej – pojednania między narodami (Częstochowa – do mieszkańców Dolnego Śląska), o znaczeniu i godności pracy ludzkiej (Częstochowa – do mieszkańców Górnego Śląska), o własności prywatnej, zwłaszcza o prawie do ziemi oraz o jej poszanowaniu, a także o znaczeniu rodziny (Nowy Targ), o odnoszeniu zwycięstwa, wzorem Maksymiliana Kolbe, pomimo ciemności wszechobecnego zła (Oświęcim). Wszystkie te homilie mimo upływu czasu nie zdezaktualizowały się, lecz nabrały nowego znaczenia. Na przykład niewątpliwie bardzo aktualne dzisiaj jest stosunkowo mało znane przemówienie wygłoszone na Jasnej Górze do profesorów i studentów KUL-u: Każdy człowiek, który wybiera światopogląd uczciwie, według własnego przekonania, zasługuje na szacunek. Natomiast niebezpieczny, powiedziałbym, dla jednej i dla drugiej strony, dla Kościoła i dla tej drugiej strony – nazwijcie ją jak chcecie – jest człowiek, który nie wybiera ryzyka, nie wybiera wedle najgłębszych przekonań, wedle swej wewnętrznej prawdy, tylko chce się zmieścić w jakiejś koniunkturze, przesuwając się raz na lewo, raz na prawo, wedle tego jak zawieje wiatr. Inaczej wyglądał konformizm w czasach realnego socjalizmu, inaczej wygląda dziś w Polsce, ale jest tak samo niebezpieczny dla wolnego, demokratycznego społeczeństwa, jak był ongiś w czasach Polski Ludowej.
Ponieważ był to czerwiec 1979, PZPR – nazywająca siebie przewodnią siłą narodu – szykowała się do hucznych obchodów 35-lecia PRL. Nikt w dowcipniejszym skrócie nie ujął znaczenia pielgrzymki Jana Pawła II od warszawskich studentów niosących ogromny, szeroki na całą ulicę transparent – taki, jakich używano podczas pierwszomajowych pochodów – zawierający dwie wymowne liczby: 35 lat PRL – 1000 lat chrześcijaństwa w Polsce. To zestawienie mówiło wszystko. Papież przywrócił nam proporcje, przywrócił przeszłość i otworzył przyszłość, uświadomił nam, że to my, a nie partia komunistyczna oraz jej agendy, jesteśmy gospodarzami naszego kraju. Tsunami wolności pojawiło się na razie na tafli oceanu jako niewielka zmarszczka. Dziesięć lat później zmyło z powierzchni ziemi sowieckie imperium.
Źródła
Bibliografia
- (red.) Antoni Jackowski, Izabela Sołjan, Leksykon pielgrzymek Jana Pawła II, Wyd. WAM, Kraków 2005, s.476-480
- Jan Paweł II, Dzieła zebrane, Wydawnictwo M, Kraków 2006, t. IX, s. 17-164.
- Jan Paweł II, Nauczanie papieskie, Wydawnictwo Pallottinum, Poznań xxx, t.II,1, s.591-716
- Insegnamenti di Giovanni Paolo II, Libreria Editrice Vaticana, Rzym xxx, t.II,1, s.1369-1532
- o. Maciej Zięba OP, Jestem z Wami: kompendium twórczości i nauczania Karola Wojtyły - Jana Pawła II, Wydawnictwo M, Kraków 2010, s. 268-273 ISBN 9788375952520
Linki zewnętrzne
- Homilie i przemówienia Jana Pawła II wygłoszone podczas pielgrzymki w Zintegrowanej Bazie Tekstów Papieskich
- Opis pielgrzymki na portalu Encyklopedia Solidarności [dostęp: 14.04.2014]
- Relacja Polskiego Radia [dostęp: 14.04.2014]
Materiały video
- Jan Paweł II w Polsce [dostęp: 14.04.2014]
- Powitanie Jana Pawła II na lotnisku w Warszawie [dostęp: 14.04.2014]
- Spotkanie Ojca Świętego z młodzieżą w Gnieźnie. Wspólne śpiewanie "Góralu czy Ci nie żal" [dostęp: 14.04.2014]
- Jan Paweł II - umiłowani rodacy [dostęp: 14.04.2014]
- Pielgrzym [dostęp: 14.04.2014]
- Lądowanie z papieżem. Gębarzewo 3 czerwca 1979 [dostęp: 14.04.2014]
- Jan Paweł II - Pragnę modlić się dziś [dostęp: 14.04.2014]