Męczeństwo
Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014 Autor hasła: ks. Paweł BORTKIEWICZ
Męczeństwo – postawa człowieka, który powodowany wiarą i miłością do Chrystusa poddaje się cierpieniom i śmierci. Ewangeliczny termin grecki „martyr” („świadek”) oznacza przede wszystkim świadectwo dane przez Ojca niebieskiego na rzecz Syna (J 5,37), jak również świadectwo dane przez Jezusa (J 3,1-12), a także przez Jana Chrzciciela (J 1,6-8.15.19-36; 3,22-30; 5,33). Śmierć samego Jezusa, Pierwszego Świadka, stała się fundamentalnym przykładem męczeństwa chrześcijan, którzy cierpieli i ponieśli śmierć za dawanie świadectwa.
Męczeństwo stało się powszechnym, a nie tylko symptomatycznym faktem w czasach cesarzy: Septymiusza Sewera (202-203), Decjusza (249-250) i Waleriana (257-258), by osiągnąć swoje apogeum (od roku 303) za panowania Dioklecjana i Galeriusza. Kres powszechnym i systematycznym prześladowaniom przyniosło zwycięstwo Konstantyna Wielkiego w roku 312. Męczennicy byli od początku traktowani przez chrześcijan jako święci, a samo męczeństwo zostało uznane za „chrzest krwi”, który mógł zastąpić chrzest sakramentalny.
Przez wieki chrześcijaństwo zostało naznaczone męczeństwo, zarówno w Europie, jak i na innych kontynentach: w Afryce, obu Amerykach, Azji i Oceanii. Wiek XX przyniósł nowe, bardzo liczne przykłady męczeństwa, związane zwłaszcza z kontekstem prześladowań za wiarę, wpisanych w strategie reżimów totalitarnych, tak nazizmu niemieckiego, jak i komunizmu sowieckiego.
Spis treści
Nauczanie Jana Pawła II nt. męczeństwa
Temat męczeństwa wiąże się z biografią wielu polskich świętych, w tym z umiłowaną przez Jana Pawła II postacią św. Stanisława ze Szczepanowa, biskupa i męczennika. Postaci tej i znaczeniu świadectwa jej życia poświęcił K. Wojtyła bardzo wiele wypowiedzi kaznodziejskich, teologicznych, jak i literackich (poemat „Stanisław” z 1978 roku zwierający znamienne słowa: Słowo nie nawróciło, nawróci krew).
Jan Paweł II z predylekcją, potwierdzaną także jego posługą beatyfikacyjną i kanonizacyjną, podejmuje przez cały okres swojego pontyfikatu refleksję nad szczególną więzią wiary i świadectwa, zogniskowaną w męczeństwie: Więź między wiarą a moralnością ujawnia w pełni swój blask w bezwarunkowym poszanowaniu niezaprzeczalnych wymogów wypływających z osobowej godności każdego człowieka, wymogów chronionych przez normy moralne, które zakazują bez wyjątku dokonywania czynów wewnętrznie złych [1]. Męczeństwo w perspektywie dyskusji relatywizujących normy moralne, poprzez ich „uzasadnianie” mocą kreatywnego sumienia ukierunkowanego na słuszność czynów i wspierającego się niezachwianym wyborem podstawowym, zyskuje swoją unikalną wartość. Papież wskazuje, że pomaga uniknąć – i to nie tylko w społeczności cywilnej, ale także wewnątrz samych wspólnot kościelnych – najgroźniejszego zatarcia granicy między dobrem a złem, co uniemożliwia budowę i zachowanie porządku moralnego jednostek i społeczności [2].
Męczeństwo – jako szczytowe potwierdzenie związku moralności i wiary, wyrażone w czynie świadectwie – jest potwierdzeniem zarówno świętości prawa Bożego, jak i nierozdzielnie z tym związanej nietykalności osobowej godności człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo Boga [3]. Pozwala też zrozumieć, że najbardziej dobitnym wyrazem bycia człowiekiem jest fundamentalny temat „bycia w Chrystusie” lub „nowej egzystencji w Chrystusie”. Należy zarazem zauważyć troskę, a nawet pewne zamiłowanie, z jakim Jan Paweł II traktuje zaktualizowane doświadczenie krzyża i śmierci Chrystusa w dziejach współczesnej Europy, zwłaszcza Środkowej i Wschodniej. Jest ono ukonkretnione w doświadczeniu męczeństwem i w biografiach męczenników. Ludzkie martyrium, świadectwo dawane Chrystusowi za cenę prześladowań, a nawet śmierci, ma podstawowe znaczenie dla życia Kościoła. W sposób szczególny uobecnia ono Bożą tajemnicę, którą Kościół żyje i ożywia świat. Sprawdziło się to również na tym szczególnym obszarze martyrium, jakie przeszło przez kontynent europejski w ostatnich dziesięcioleciach [4].
Innym wyrazem tej predylekcji papieskiej mogą być słowa zawarte w adhortacji o życiu konsekrowanym: W naszym stuleciu, podobnie jak w innych epokach dziejów, konsekrowani mężczyźni i kobiety dali świadectwo o Chrystusie Panu, składając dar z własnego życia. Wielka ich rzesza – chroniąc się w katakumbach przed prześladowaniami reżimów totalitarnych lub przed przemocą, zmagając się z trudnościami, jakie stawiano ich działalności misyjnej, służbie ubogim, opiece nad chorymi i odrzuconymi – przeżyła i przeżywa swoją konsekrację przez długotrwałe i heroicznie znoszone cierpienie, a często przez przelanie własnej krwi, upodobniwszy się całkowicie do ukrzyżowanego Chrystusa. Kościół uznał już oficjalnie świętość niektórych z nich i czci ich jako męczenników Chrystusa [5].
Podkreślając walor „martyrium”, Jan Paweł II zwraca uwagę na najbardziej fundamentalne elementy „antropologii świadka”. Świadectwo odsłania bowiem najpierw samą istotę człowieka jako bytu wolnego. Jednocześnie fakt, że tylko człowiek jako istota wolna może dawać świadectwo, oznacza konsekwentnie możliwość także fałszywego świadectwa. Fałsz może być podyktowany albo świadomym kłamstwem, albo mówieniem w dobrej wierze rzeczy fałszywych. Trzeba wyraźnie zauważyć, że ani męczeństwo krwi, ani tortura nie są jeszcze obiektywnym dowodem na obiektywną prawdę, której ktoś w ten sposób chce dać świadectwo – świadczący udowadnia przez świadectwo krwi tylko to, że wartość, za którą oddaje swoje życie, jest dla niego wartością wyższą od życia, a może nawet uważa on ją za wartość najwyższą [6]. Dlatego Jan Paweł II, odsłaniając walor chrześcijańskiego świadectwa – „martyrium”, odnosi je bezpośrednio do świadectwa życia Jezusa, a zwłaszcza do Jego ukrzyżowania. Pozwala to zauważyć, że prawda, o której Jezus świadczy, ma walor obiektywny. Jezus bowiem zaświadcza, że zna to, o czym świadczy, z własnego doświadczenia. Jednocześnie dane jest nam uwiarygodnienie tegoż świadectwa z pomocą czegoś, co przekracza wymiar czysto ludzki. Świadectwo prawdzie, jakie dał Jezus, od początku dziejów Kościoła − co potwierdzają pisma św. Piotra i św. Pawła − domaga się naśladowania, a jego bardzo istotnym elementem jest cierpienie. W ten sposób świadkowie w Kościele na wzór Jezusa są doświadczani jak złoto, które próbuje się w ogniu (1 P 1,7).
Przypisy
- ↑ Veritatis Splendor 90
- ↑ Veritatis Splendor 93
- ↑ Veritatis Splendor 92
- ↑ Przemówienie do uczestników Kongresu Teologów Europy Środkowo-Wschodniej, Częstochowa, 15.08.1991, 6
- ↑ Vita consecrata 86
- ↑ H. Urs von Balthasar, Świadectwo i wiarygodność, s. 107
Bibliografia
Dzieła Jana Pawła II
- Redemptoris missio 45
- Vita consecrata 86
- Veritatis Splendor 90-93
- Katechezy Kościół 32-33; 82
- Tertio Millenio Adveniente 37
- Przemówienie do uczestników Kongresu Teologów Europy Środkowo-Wschodniej, Częstochowa, 15.08.1991
Publikacje innych autorów
- Jerzy Misiurek, Wieki męczeństwa [w:] Tertio millennio adveniente" u progu trzeciego tysiąclecia, red. G. Witaszek, Lublin 2000
- S. Pié-Ninot, Męczennicy: świadectwo nie do zapomnienia [w:] tamże
- Hans Urs von Balthasar, Świadectwo i wiarygodność, Communio. Międzynarodowy Przegląd Teologiczny, 9/1989 nr 6
Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o męczeństwie
Ileż przykładów można by przytoczyć, aby to zobrazować! Od razu jednak przychodzi mi tu na myśl świadectwo męczenników. Męczennik bowiem jest najbardziej autentycznym świadkiem prawdy o życiu. Wie, że dzięki spotkaniu z Jezusem Chrystusem znalazł prawdę o własnym życiu, i tej pewności nikt ani nic nie zdoła mu odebrać. Ani cierpienie, ani śmierć zadana przemocą nie skłonią go do odstąpienia od prawdy, którą odkrył spotykając Chrystusa. Oto dlaczego po dziś dzień świadectwo męczenników nie przestaje fascynować, znajduje uznanie, przyciąga uwagę i pobudza do naśladowania. Powód, dla którego ufamy ich słowu, jest zaś taki, że dostrzegamy w nich oczywiste świadectwo miłości, która nie potrzebuje długich wywodów, aby nas przekonać, gdyż mówi do każdego człowieka o tym, co on w głębi serca już uznaje za prawdę i czego od dawna poszukuje. Męczennik budzi w nas głębokie zaufanie, ponieważ mówi to, co my już przeczuwamy, i wypowiada otwarcie to, co my również chcielibyśmy umieć wyrazić.
Kościół ukazuje wiernym przykłady licznych świętych mężczyzn i kobiet, którzy głosili i bronili prawdę moralną aż do męczeństwa, albo woleli umrzeć niż popełnić choćby jeden grzech śmiertelny. Wyniósł ich do chwały ołtarzy, to znaczy kanonizował ich świadectwo i publicznie uznał za słuszne ich przekonanie, że miłość Boga każe bezwarunkowo przestrzegać Jego przykazań nawet w najtrudniejszych okolicznościach i nie pozwala ich łamać nawet dla ratowania własnego życia.
Co zatem powiedzieć o wspomnianych już zastrzeżeniach w odniesieniu do misji wśród narodów? Z poszanowaniem dla wszelkich przekonań i wszelkiej wrażliwości winniśmy przede wszystkim potwierdzić z prostotą naszą wiarę w Chrystusa, jedynego Zbawiciela człowieka, wiarę, którą otrzymaliśmy jako dar z wysoka bez żadnych naszych zasług. Mówimy z Pawłem: „Nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego” (Rz 1, 16). Chrześcijańscy męczennicy wszystkich czasów — również naszych — oddali i nadal oddają życie, by świadczyć wobec ludzi o tej wierze, przekonani, że każdy człowiek potrzebuje Jezusa Chrystusa, który zwyciężył grzech i śmierć, i pojednał ludzi z Bogiem.
Konieczność odrzucenia teorii etycznych „teologicznych” — „konsekwencjalizmu” i „proporcjonalizmu” — które zaprzeczają istnieniu norm moralnych negatywnych odnoszących się do określonych sposobów postępowania obowiązujących bez wyjątków, znajduje szczególnie wyraziste potwierdzenie w chrześcijańskim męczeństwie, które zawsze było i nadal jest obecne w życiu Kościoła.